Prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz przedstawił planowany budżet miasta na rok 2023. Jak podkreślał, będzie to budżet trudny, ale nie wpędzający miasta w kłopoty finansowe. Olsztyn nie przewiduje środków na podwyżki dla pracowników jednostek podległych ratuszowi ani wkładu własnego do dużych inwestycji.
Grzymowicz ocenił, że sytuacja finansowa miasta podobnie jak wielu innych polskich samorządów, nie jest najlepsza. Miasto potrzebuje pieniędzy z KPO oraz unijnych środków i ma nadzieję, że rząd zrobi wszystko, aby jak najszybciej te pieniądze do nas dotarły. Prezydent podkreślił również, że Olsztyn ma nadzieję na niepomijanie w dzieleniu środków na inwestycje regionalne przez rząd.
Według Grzymowicza, miasto będzie składało wnioski w różnych konkursach rządowych na przykład na zabytki. Nie mają jednak dostępnych środków, aby zrealizować wiele planów, np. zagospodarowanie odkrytej przed laty rondeli przed Wysoką Bramą. Sytuacja ekonomiczna miasta spowodowała wprowadzenie cięć i ograniczeń m.in. w puli przeznaczonej na miejską zieleń, na oczyszczanie miasta oraz na dotacje dla klubu piłkarskiego Stomil Olsztyn.
W przyszłorocznym budżecie Olsztyna nie ma również pieniędzy na podwyżki dla pracowników ani na wkład własny w inwestycje, które mają być realizowane z udziałem unijnych pieniędzy, takie jak budowa ulicy Nowobałtyckiej czy modernizacja planetarium. Skarbnik miasta Anna Staśkiewicz poinformowała, że przewidziano pieniądze na wzrost płacy minimalnej od stycznia, ale niektóre jednostki mogą nie mieć na płacę minimalną od lipca, kiedy płaca ta wzrośnie do 3,6 tys. brutto. Zapowiedziała również, że samorząd będzie na bieżąco reagował w sytuacjach, gdy któraś z jednostek nie będzie miała środków na pensje.
Przyszłoroczny budżet Olsztyna będzie kształtowany w dużej mierze przez kończące się duże inwestycje takie jak remont hali Urania i budowa kolejnych linii tramwajowych. Dochody miasta zaplanowano na poziomie 1,7 mld zł, a wydatki mają wynieść prawie 2 mld zł. Najwyższe wydatki zaplanowano na oświatę i opiekę wychowawczą (blisko 640 mln zł), zaś 600 mln pochłonie transport i łączność, co wiąże się wyłącznie z zakończeniem inwestycji tramwajowej. Najmniej, 22 mln zł, zaplanowano na kulturę, zaś na bezpieczeństwo publiczne – 34 mln zł.
Budżetowa sesja Olsztyna zaplanowana jest na 14 grudnia.
źródło: PAP
„Potrzebujemy pieniędzy z KPO, potrzebujemy unijnych środków. Mam nadzieję, że rząd zrobi wszystko, by te pieniądze jak najszybciej do nas dotarły”
To sobie zarób żebraku, a nie dej!
Grzymo puści olsztyniaków w skarpetkach jak znany Bolek