Przez kilka ostatnich dni służby ratunkowe poszukiwały młodego mieszkańca Dywit. Niestety zakończyły się tragicznie.
Nie minęło kilka godzin, a w internecie pojawił się kolejny komunikat o zaginięciu: „Dnia 22 listopada w godzinach popołudniowych zaginął nasz bliski. Ostatni raz był widziany w okolicach Wadągu około godziny 17.00, przy sklepie Lewiatan. Wiek to 49 lat, wzrost o koło 170 cm. Ubrany w zieloną bluzę, spodnie koloru czarne dresy z białymi paskami, czarna czapka, buty kolorowe adidasy.”
Niestety do naszej redakcji dwa dni później (24.11.2022) dotarła informacja o martwym mężczyźnie znalezionym w Lesie Miejskim. Odkrycia dokonali prawdopodobnie pracownicy Energi, którzy wezwali na miejsce służby.
Z Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie otrzymaliśmy potwierdzenie, że to ta sama osoba: „W środę (23.11.2022) oficer dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie otrzymał zgłoszenie o znalezieniu ciała mężczyzny w pobliżu elektrowni wodnej w m. Wadąg. Na miejsce skierowano grupę dochodzeniowo-śledczą oraz technika kryminalistyki. O zdarzeniu powiadomiono prokuratora. Ciało zostało zabezpieczone do prosektorium. W trakcie czynności ustalano tożsamość mężczyzny, którego zaginięcie zgłoszono następnego dnia. Okazał się nim 49-letni mieszkaniec Olsztyna. Policjanci wykonują czynności pod nadzorem prokuratora, które mają na celu wyjaśnić okoliczności śmierci mężczyzny. Wstępnie w zdarzeniu wykluczono udział osób trzecich”.
Bez czytania „policja wykluczyła udział osób trzecich”
Tyłu młodych ludzi 'ginie’ ale zawsze jest 'brak udziału osób trzecich’..A czy ktoś to w ogóle sprawdza. Może służbom nie chce się dogłębniej doszukiwać bo po co..gdyby ofiarami byli jacyś 'ważni’ to łohoho by się działo i szukało