Gra w pokera zakończyła się interwencją ratowników medycznych i policji. W ruch poszła siekiera.
Krwawy poker
Do tragedii doszło w województwie warmińsko-mazurskim. Dwaj bracia, postanowili rozegrać przy winie partyjkę pokera. W pewnym momencie starszy z braci poczuł się oszukany, więc pobił młodszego brata, a następnie sięgnął po siekierę. Jeden trafił do szpitala, drugi – do aresztu.
– Z Tadkiem od zawsze były kłopoty. Nie potrafił opanować złych emocji. Jak w pokerze mu karta nie szła, to zaraz mu puszczały nerwy – opowiada cytowany przez portal fakt.pl mieszkaniec wsi.
Już wcześniej był agresywny
Okazuje się, że to nie pierwsza tak niebezpieczna sytuacja.
Kilka lat temu mężczyzna drugiemu bratu, gdy ten spał, poderżnął gardło. Przeżył, bo ostrze zatrzymało się trzy milimetry od tętnicy. Chociaż agresor został zatrzymany, poszkodowany mu wybaczył i liczył na zmianę. Nie chciał zeznawać przeciwko bratu, więc ten wyszedł na wolność.
Agresor miał również wyrok za znęcanie się nad żoną. Spędził jakiś czas w zakładzie karnym, rozwiódł się i zamieszkał z młodszym bratem. Jednak zamiast zacząć nowe życie, znowu nie opanował nerwów i omal nie doprowadził do tragedii.
Postawiono zarzuty
Poszkodowany brat doznał poważnych obrażeń głowy, w tym złamania kości czaszki. Gdyby nie szybka pomoc medyczna, najprawdopodobniej nie przeżyłby ataku.
Brat został zatrzymany. Podczas przesłuchania nie przyznał się do winy. Postawiono mu zarzuty, sąd w Bartoszycach zdecydował o tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące. Mężczyzna odpowie za usiłowanie zabójstwa i spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi mu od 8 lat pozbawienia wolności do dożywocia.
źródło: Fakt

