Choć więzienne jedzenie nie kojarzy się z wykwintnymi daniami, chleb z Piekarni Więziennej z Bartoszyc ma wielu sympatyków. Jest smaczny, zdrowy i można go zamówić do paczkomatu.
Chleb w paczkomacie
Same paczkomaty od czasu pandemii stały się coraz bardziej popularne. Trafiają do nich także produkty spożywcze, choć chleb wyprodukowany w zakładzie karnym może zaskakiwać. Zwykle kojarzy się głównie z zanurzonym w nim pilnikiem, okazuje się jednak, że poza oryginalną nazwą może poszczycić się wyjątkowym smakiem.
Chleb z Piekarni Więziennej
Piekarnia Więzienna mieści się w Bartoszycach w województwie warmińsko-mazurskim w pomieszczeniach kuchennych dawnego pruskiego więzienia.
– Pomysł wyniknął z tego, że więzienie zostało puste i szukaliśmy sposobu, żeby wykorzystać je społecznie. Doszliśmy do wniosku, że jako spółdzielnia socjalna, która prowadzi już w mieście społeczną kawiarnię, a w Polsce robiliśmy mobilne pokazy chlebowe, stworzymy więzienie pachnące czarnym chlebem i czarną kawą – mówił dla Fakt24 mistrz piekarski Artur „Chlebek” Ziemacki, dodając, że w tym zakładzie wyrok odbywał jego ojciec, przyjaciele i członkowie rodzin spółdzielców.
Stworzenie Piekarni Więziennej miało pomóc w odczarowaniu murów starego więzienia dzięki zapachowi czarnego i zdrowego chleba. Szczególną popularnością cieszy się „więzienny żytni”, ozdobiony kratami i wprost stworzony dla diabetyków z uwagi na niski indeks glikemiczny. Do jego produkcji jest wykorzystywana wyłącznie mąka żytnia razowa T2000, jest prowadzony na zaczynach razowych żytnich długofermentowanych.
– Chcemy, aby cała Polska pachniała chlebem, dlatego też wysyłamy nasz więzienny chleb na całą Polskę – opowiadał Artur Ziemacki.
Chleb wypiekany przez osadzonych?
Mistrz piekarski śmieje się, że często klienci pytają, czy chleb wypiekają więźniowie, traktując to jako formę resocjalizacji.
– To się zdarza, aczkolwiek zazwyczaj po chwili ktoś sam doczytuje informacje znajdujące się na stronie. W pierwszej kolejności niektórzy myślą, że skoro jesteśmy spółdzielnią społeczną, to pieczenie chleba i praca w piekarni mogą być formą resocjalizacji. Jednakże na poziomie sprzedażowym komunikat o więźniach piekących chleby jest dość niebezpieczny, dlatego staramy się go jednak odczarowywać. I choć nie zdecydowaliśmy się, by chleb piekli osadzeni, nie oznacza to, że nie konsultujemy z zaprzyjaźnionymi, byłymi skazanymi różnych aspektów naszej działalności – opowiadał „Chlebek”.
Nie tylko chleb więzienny
W tych samych murach spółdzielnia prowadzi także pizzerię – „Paka pizza” kusi smakiem. Co jakiś czas pojawiają się pomysły wprowadzenia nowych produktów. Jak opowiadał Artur Ziemacki, jeden z zaprzyjaźnionych osadzonych wpadł na pomysł serwowania burgerów z mortadeli.
Niezależnie od wybranej pozycji, Piekarnia Więzienna dostarczy je do paczkomatu.
źródło: Fakt24, fot. Piekarnia Więzienna