Mieszkańcy Wspólnoty Mieszkaniowej „Śląska 12” w Szczytnie sami wytwarzają energię elektryczną i cieplną. To jedyny taki blok w Polsce.
Sąsiedzi się z nich śmiali, teraz im zazdroszczą
Kiedy mieszkańcy bloku przy ulicy Śląskiej 12 w Szczytnie w województwie warmińsko-mazurskim zdecydowali się odłączyć od zasilanej węglem elektrowni, niektórzy z ich sąsiadów uznali to za szaleństwo. Przewidywali, że na tym stracą.
Tymczasem okazało się, że przedsiębiorczy szczytnianie stali się samowystarczalni pod względem energetycznym. Nie tylko nie muszą obawiać się podwyżek, bo za ogrzewanie nie płacą w ogóle, ale być może nawet zaczną na tym zarabiać.
Mieli dość podwyżek
Wszystko zaczęło się w 2014 roku. To wtedy Wspólnota Mieszkaniowa „Śląska 12” podjęła decyzję o rezygnacji z współpracy z kotłownią i zainstalowaniu specjalnych pomp, czerpiących spod ziemi naturalne ciepło, oraz paneli fotowoltaicznych na dachu budynku.
– Zaczęło się od tego, że kotłownia, która ogrzewała nasz blok, gnębiła nas ciągłymi podwyżkami. W 2013 roku płaciliśmy im ponad 100 tysięcy złotych rocznie za ogrzanie budynku. Teraz, po latach, to oni nam płacą za kominy, które przylegają do fasady naszego bloku – powiedział prezes Wspólnoty Mieszkaniowej „Śląska 12” Zbigniew Chrapkiewicz.
Zrezygnowano też z gazu
W 2014 roku mieszkańcy zbudowali system gruntowych pomp ciepła – ich łączna moc grzewcza wyniosła 120 kW. Pod placem zabaw i na przylegającym do budynku terenie wykonano 24 głębokie na 99 metrów odwierty. Ponadto na dachu bloku zamontowano 153 panele fotowoltaiczne, dające 39,7 kW. Zasilane energią z paneli słonecznych pompy czerpią z ziemi naturalne ciepło, po czym przekazują je do instalacji grzewczej.
Pozostawiono tylko kotły gazowe do podgrzewania wody w kranach. Szybko okazało się jednak, że nie są potrzebne. Już w 2017 roku z nich zrezygnowano, gdy zainstalowano dodatkowe kolektory słoneczne służące właśnie do tego celu.
Dwie pompy cieplne wystarczają do ogrzania budynku o powierzchni 2150 metrów kwadratowych.
Zabrakło miejsca na panele słoneczne
Wspólnota nadal musiała jednak płacić około 42 tysięcy złotych rocznie za energię, z której korzystały pompy. Ten problem można było rozwiązać większą liczbą paneli słonecznych, jednak na dachu bloku nie było już miejsca. Mieszkańcy jednak ponownie udowodnili, że są bardzo pomysłowi. Postanowili rozbudować balkony i na nich zamontować dodatkowe panele.
– Wciąż musieliśmy dokupować energię elektryczną do obsługi pomp ciepła. Dlatego teraz zlikwidowaliśmy maleńkie balkony i w ich miejsce zamontowaliśmy mieszkańcom duże, nowoczesne, z miejscem na dodatkową instalację fotowoltaiczną. Dzięki temu staniemy się samowystarczalni – wyjaśnia jeden z członków wspólnoty Krzysztof Klimek.
Jadwiga Klimek, mieszkanka parteru, dodaje:
– I mieszkanie powiększyło się o kilka metrów.
Mieszkańcy mają nadwyżkę
Dzięki takiemu rozwiązaniu pompy ciepła w całości mogą być zasilane energią elektryczną z paneli słonecznych. Co więcej, pojawia się nadwyżka, którą wspólnota odprowadza do sieci i sprzedaje.
Inwestycję dofinansował kwotą 550 tysięcy złotych Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Olsztynie, wspólnota zapłaciła 125 tysięcy złotych ze środków własnych. Budowa trwała około trzech miesięcy.
Jak mówi prezes Zbigniew Chrapkiewicz, system hybrydowy jest w Polsce rzadko spotykany, szczególnie w budynkach wielorodzinnych. Teraz jest to jedyny blok w Polsce samowystarczalny pod względem energetycznym.
źródło: Fakt
Pomysł jest bardzo dobry. Też o tym myślałem, żeby na swoim balkonie zamontować w ten sam sposób panele, ale znając głęboki komunizm i zaściankowość spółdzielni Jaroty, to mogę sobie jedynie pomarzyć… Nigdy nie wydadzą zgody. Nie, bo nie.
Zeby lodowka w nocy chodzila, to chyba maja przylacze z sieci?