Warmińsko-mazurskie jest pierwszym województwem w Polsce, w którym nie są już hodowane zwierzęta na futro – podało w czwartek Stowarzyszenie Otwarte Klatki. Natomiast – według wojewódzkiej inspekcji weterynaryjnej – w regionie funkcjonuje jedna ferma.
W komunikacie przesłanym mediom Otwarte Klatki poinformowały, że „warmińsko-mazurskie jest pierwszym, i póki co jedynym województwem w Polsce, w którym nie są już hodowane zwierzęta na futro”.
„W rejestrze Głównego Inspektoratu Weterynarii na terenie województwa wciąż widnieją dwa gospodarstwa o zawieszonej działalności, jednak z kontroli aktywistów wynika, że fermy te są już zamknięte i nie są na nich hodowane żadne zwierzęta” – wskazało stowarzyszenie.
Doniesień o braku w regionie takiej hodowli nie potwierdził natomiast Wojewódzki Inspektorat Weterynarii w Olsztynie.
„Ta informacja jest nie do końca prawdziwa, bo mamy jedną czynną fermę szynszyli, w powiecie oleckim” – powiedział warmińsko-mazurski wojewódzki lekarz weterynarii Jerzy Koronowski.
Jak zaznaczył, jeszcze kilka lat temu na Warmii i Mazurach było więcej ferm zwierząt futerkowych, ale nigdy nie był to region, który by przodował pod tym względem w kraju.
Stowarzyszenie Otwarte Klatki, które od ponad 10 lat działa na rzecz wprowadzenia w Polsce zakazu hodowli zwierząt na futro, poinformowało również, że obecnie liczba ferm w kraju spadła już poniżej 300 gospodarstw.
„Od trzech lat maleje liczba aktywnych ferm. Duża część miejsc, w których przeprowadzaliśmy śledztwa i interwencje, już nie istnieje” – przekazała cytowana w komunikacie dyrektorka ds. śledztw w Stowarzyszeniu Otwarte Klatki Bogna Wiltowska.
„Punkt kulminacyjny produkcji futer przypadł na lata 2013-2014, od tamtej pory branża futrzarska pogrążona jest w pogłębiającym się kryzysie, który wynika nie tylko z trudnej sytuacji ekonomicznej, ale też zmian na poziomie legislacyjnym w kolejnych krajach, a także zwiększającej się świadomości konsumenckiej” – podało stowarzyszenie, zaznaczając, że w Europie już ponad 20 państw wprowadziło zakaz hodowli zwierząt na futro.
Jak przypomniano, projekt ustawy zakazującej hodowli zwierząt na futra przedstawili na początku czerwca posłowie Zielonych. Zakłada on, że zakaz miałby obowiązywać od 2027; w projekcie przewidziano odszkodowania dla hodowców i odprawy dla pracowników ferm.
Pierwszym podejściem wprowadzenia zakazu hodowli zwierząt na futra była zaproponowana w 2020 r. przez PiS tzw. piątka dla zwierząt. Zaproponowano wówczas nowelizację ustawy o ochronie zwierząt, m.in. zakazującą hodowli zwierząt na futra i ograniczającą ubój rytualny. Rozwiązania te wywołały protesty środowisk rolniczych. Senat wprowadził do nowelizacji poprawki, ale nie zostały one poddane pod głosowanie w Sejmie, a więc nie mógł zakończyć się proces legislacyjny noweli.
We wrześniu 2020 r. 15 posłów PiS zostało zawieszonych w prawach członka partii po głosowaniu, mimo dyscypliny partyjnej, przeciwko projektowi „piątki dla zwierząt”. Był wśród nich ówczesny minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski, który w efekcie odszedł ze stanowiska. W listopadzie cała piętnastka, włącznie z Ardanowskim i Kołakowskim, została przywrócona w prawach członków partii.
źródło: PAP
To pan kolega prymitywów konfiarzy nie prowadzi u nas biznesu?