Mieszkańcy są zbulwersowani podwyżkami czynszu i olbrzymimi zarobkami zarządu spółdzielni. Chcą odwołania prezesów, sprawa trafiła do sądu. Do Olsztyna przyjechali dziennikarze Alarm TVP.
Konflikt pomiędzy mieszkańcami a zarządem Spółdzielni Mieszkaniowej „Jaroty” w Olsztynie trwa od dawna. Wzrastają czynsze, prezesi przyznają sobie gigantyczne nagrody, a płacą za to lokatorzy.
Nic dziwnego, że protestują przeciwko takim działaniom.
W wyemitowanym 7 lipca programie „Alarm!” reporterzy TVP uczestniczyli – na zaproszenie członków zarządu – w walnym zgromadzeniu. Nie obyło się bez nieporozumień, jednak ostatecznie udało im się dostać na spotkanie. Niektórzy jednak uważają je za nielegalne.
Czego chcą mieszkańcy?
Najkrócej mówiąc: obniżek czynszu i odwołania prezesów. Dzisiaj nie do końca wiedzą, za co właściwie płacą i jak wyglądają rozliczenia.
– Walczę o transparentność i jawność wszystkich rozliczeń, czy dotyczących wody, czy ciepła, ale także jawność wynagrodzeń zarządu, pana prezesa i jego kolegów – wyjaśnia Łukasz Zbiciak, członek SM „Jaroty”.
W podobnym tonie wypowiada się Marzena Olchowy, również członek SM, która mówi wprost, że zależy im na zmianie, na powołaniu nowego prezesa, obniżkach czynszu i doprowadzeniu do walnego zgromadzenia, na którym będzie możliwe podjęcie takich decyzji.
Spółdzielnia bowiem walne zgromadzenie zwołała, ale wiele osób uważa, że zrobiła to nielegalnie.
– Jest to sytuacja średnio legalna, dlatego że nie ma dzisiaj tutaj głosowania nad absolutorium dla każdego członka zarządu, a powinno być. Dlatego uważam to za niedopuszczalne – tłumaczy Łukasz Zbiciak.
Marzena Olchowy uważa, że prezes zarządu „zasłania się” ustawą covidową, a zgromadzenie powinno się odbyć w formie tradycyjnej.
Olbrzymie wynagrodzenia członków zarządu
Prezesem Spółdzielni Mieszkaniowej „Jaroty” w Olsztynie od blisko 30 lat jest Roman Przedwojski. Pytany przez reporterów TVP o wynagrodzenia członków zarządu spółdzielni prosi o zwrócenie się na piśmie.
W programie pokazano konkretne kwoty. Tak mają kształtować się miesięczne zarobki prezesów:
Roman Przedwojski, prezes – 19 290 złotych brutto,
Piotr Wałecki, wiceprezes – 19 380 złotych brutto,
Jolanta Piechocka, wiceprezes – 19 363 złote brutto,
Sławomir Machnik, wiceprezes – 18 645 złotych brutto.
Wynagrodzenia dla członków zarządu mają więc wynosić 76 678 złotych brutto miesięcznie. Oczywiście płacą za to mieszkańcy.
Co więcej, w czerwcu zeszłego roku każdy z członków zarządu miał otrzymać od rady nadzorczej nagrodę w wysokości 120 procent wynagrodzenia:
Roman Przedwojski, prezes – 23 148 złotych brutto,
Piotr Wałecki, wiceprezes – 23 256 złotych brutto,
Jolanta Piechocka, wiceprezes – 23 262 złote brutto,
Sławomir Machnik, wiceprezes – 22 374 złote brutto.
Sprawa trafiła do sądu
Spółdzielnia, powołując się na przepisy covidowe, zwołała walne zgromadzenie, jednak jej członkowie nie uznają jego legalności.
– To walne zgromadzenie i ubiegłoroczne są zwołane nielegalnie, ponieważ zapisy covidowe z 2020 roku dotyczą innych spółdzielni oprócz spółdzielni mieszkaniowych – tłumaczy Andrzej Cieślikowski, członek SM „Jaroty”.
Dodaje także, że w zeszłym roku złożył do sądu pozew na ubiegłoroczne zgromadzenie, zwołane w tym samym trybie. Sprawa jest w sądzie apelacyjnym w Białymstoku.
Mieszkańcom zależy na zwołaniu prawdziwego walnego zgromadzenia i odwołaniu zarządu spółdzielni.
źródło: Alarm TVP
tyle, że za podwyżki mediów to chyba odpowiada gmina Olsztyn, która uchwałą je podniosła, nie? Ktoś chyba ma chrapke na fotel prezesa i nakręca te akcje ostatnio (bo to coś za często żeby to był przypadek)…
Moim zdaniem dawno powinni być pogoniemi a tak apropo prezesi powinni mieć kadencyjność s nie absolutorium.