W czwartek utonęło pięć osób. Tragiczne wypadki miały miejsce w województwie wielkopolskim, podkarpackim, warmińsko-mazurskim, podlaskim i opolskim. Od 1 kwietnia Komenda Główna Policji odnotowała już 144 utonięcia.
W miejscowości Moszczanka (woj. wielkopolskie, pow. ostrowski), w stawie znaleziono ciało 91-letniego mężczyzny. Na brzeg wyciągnęli je strażacy, a przybyli na miejsce ratownicy stwierdzili zgon.
60-letni mężczyzna utonął w wyrobisku wodnym w Przychojcu (woj. podkarpackie, pow. leżajski). Mężczyzna był mieszkańcem gminy Leżajsk. Wszedł do wody i ślad po nim zaginął. Prowadzone przez strażaków poszukiwania zakończyły się odnalezieniem ciała. Pomimo podjętej reanimacji nie udało się uratować mężczyzny.
W czwartek wieczorem w miejskim jeziorze w Nidzicy (woj. warmińsko-mazurskie) zaginął 26-latek. Służby zaalarmował świadek. Akcja poszukiwawcza zakończyła się po czterech godzinach. Mężczyzna był mieszkańcem gminy Janowo.
Również wieczorem w Goniądzu (woj. podlaskie, pow. moniecki), 53-letni mężczyzna wszedł do Biebrzy i zniknął pod wodą. Służby wyłowiły go z wody po około 30 minutach. Nie udało się go jednak uratować.
w Kałkowie (woj. opolskie, pow. nyski) w ogrodowym basenie na terenie prywatnej posesji utonęła 67-letnia mieszkanka gminy Otmuchów.
Policjanci apelują o zachowanie rozwagi podczas wypoczynku nad wodą. Przypominają, by kąpać się na kąpieliskach strzeżonych, gdzie nad bezpieczeństwem czuwa ratownik. „Nie przeceniajmy swoich możliwości. Brawura i chęć popisania się przed innymi może zakończyć się tragedią” – przypominają policjanci i dodają, żeby nie wchodzić do wody po spożyciu nawet najmniejszej ilości alkoholu.
Jak przekazało Rządowe Centrum Bezpieczeństwa od 1 kwietnia policja odnotowała już 144 utonięcia.