Związkowcy pracujący w olsztyńskim ratuszu i uzależnionych od niego jednostkach przeprowadzają spór ze swoim pracodawcą, domagając się podwyżek płac. Aby podkreślić swoje postulaty, zdecydowali się na umieszczenie w ruchomych bilboardach zdjęcia prezydenta Olsztyna, wraz z hasłem „Prezydent Olsztyna zarabia miesięcznie ponad 20. tys. zł. To więcej, niż prezydent Warszawy. Czy Olsztyn jest miastem bogatszym niż Warszawa?”. Związkowcy zapowiedzieli, że billboardy będą jeździć po Olsztynie, dopóki nie otrzymają odpowiedzi na swoje postulaty.
Pracownicy ratusza domagają się 1,5 tys. zł brutto podwyżki, a pozostałe jednostki uzależnione od urzędu – 700 zł. Do tej pory ratusz przyznał średnio 300 zł podwyżki na etat, a na najbliższej sesji rady miasta planowana jest kolejna podwyżka w wysokości 200 zł. Związkowcy są w sporze zbiorowym z pracodawcą.
Pracownicy ratusza uważają, że planowana podwyżka to zbyt mało, gdyż zastępcy prezydenta dostali już ponad 4 tys. zł podwyżki. Związkowcy zwrócili też uwagę na kwestię podwyższenia diet dla radnych. Aby podkreślić swoje zaangażowanie, związkowcy zdecydowali się na wyświetlanie ruchomych billboardów, informujących o zarobkach prezydenta Olsztyna. Koszt takiej akcji wynosi 800 zł miesięcznie i jest pokrywany ze składek związkowych.
Sekretarz ratusza, Stanisław Gorczyca, stwierdził, że w jego ocenie kolejna podwyżka w wysokości 200 zł dla każdego pracownika jest przesądzona, pod warunkiem, że rada miasta podejmie taką uchwałę. Związkowcy zarzucili kierownictwu urzędu, że zwolniło jedną z urzędniczek, która angażowała się w organizowanie pikiet pod ratuszem dotyczących podwyżek. W związku z tym ich przedstawiciel złożył w tej sprawie pozew do sądu pracy.
źródło: PAP
Pajace z rady miasta to ten sam sort co grzym i wszystkie pisiory! Bydło
to miasto to dno.