W internecie pojawiło się nagranie z występu Norbiego na Święcie Gminy Alwernia. Pod sceną bawiło się siedem osób, co wywołało nieprzyjemne komentarze. Jak do tego odnosi się wykonawca?
Występ dla siedmiu osób
Norbi w tym roku obchodził 25-lecie działalności estradowej.
W zeszłą sobotę wystąpił na Święcie Gminy Alwernia w województwie małopolskim. Nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby do sieci nie trafił filmik, na którym widać, że pod sceną stoi siedem osób, w tym troje dzieci. I chociaż większość osób zdaje sobie sprawę, jak wyglądają tego typu festyny, i że często zamiast pod sceną ludzie kryją się w cieniu pod drzewami i parasolami, pod nagraniem zaroiło się od komentarzy, niestety, niezbyt przychylnych.
Pojawiły się też głosy, że filmik mógł zostać nagrany na samym początku, kiedy widzowie dopiero zaczynali się gromadzić pod sceną.
„Mogę zagrać dla jednego fana”
Dziennikarze naTemat poprosili Norbiego o komentarz do tego wydarzenia. Muzyk potwierdził, że sytuacja wyglądała tak, jak na nagraniu. Wyjaśnił też, że na imprezę został zaproszony nie jako wykonawca, ale jako konferansjer, przy czym poproszono go też o zaśpiewanie kilku piosenek. Wykonał cztery utwory, zapowiedział gwiazdę wieczoru, czyli Mateusza Mijala, i pojechał dalej. Podkreślił, że nie musiał występować, ale lubi to i „nie ma w tym większej filozofii”.
– Jestem profesjonalistą i zawsze wykonuję swoją robotę. Mogę zagrać nawet dla jednego fana czy na evencie firmowym dla ludzi pod krawatem i nie mam z tym żadnego problemu. Do Alwerni przyjechałem o 14:00, połaziłem sobie po straganach, zrobiłem z setkę zdjęć z ludźmi, zapowiedziałem dzieciaki, które tam śpiewały, zagrałem gościnnie kilka piosenek, powitałem gwiazdę i tyle. Standardowy dzień piknikowy – powiedział dziennikarzom naTemat.
Norbi gra około stu koncertów rocznie, z czego 20-30 również prowadzi jako konferansjer.
– Robię to od 1997 roku i raz jest kilka osób, a raz pięć tysięcy, proste – powiedział i zauważył, że gdyby tylko prowadził imprezę, a nie występował na niej, filmik w ogóle nie wywołałby takich reakcji.
Powtórka z imprezy w Szydłowcu
Kilka lat temu miała miejsce podobna sytuacja. Internet obiegło zdjęcie z imprezy w Szydłowcu, na której również pod sceną zjawiło się wtedy kilka osób.
Norbi po latach traktuje tamten występ jako błąd.
– Na dworze było z minus dwadzieścia stopni i w ogóle nie powinienem wyjść na scenę – wspomina. – Przyjeżdżasz, nikogo nie ma, trzaska mróz, ale w człowieku jest takie poczucie, że powinien zagrać, skoro organizator chce płacić za coś takiego. Nie wiem, jak by się zachował ktoś inny, ale zawsze staram się być zawodowcem.
25 lat działalności estradowej
Norbi jest znany szerszej publiczności od ćwierć wieku. W wakacje będzie koncertował: w czerwcu zaprasza do Chocianowa, Zgorzelca i Sierakowa, w sierpniu odwiedzi między innymi Chicago, a we wrześniu Warszawę.
Choć jego najbardziej znany hit – „Kobiety są gorące” z płyty „Samertajm” – pochodzi z 1997 roku, nadal aktywnie koncertuje. Ma na koncie pięć albumów – ostatni z 2018 roku – i płytę z największymi przebojami. Był gospodarzem teleturnieju „Jaka to melodia?”, teraz prowadzi „Koło Fortuny” w TVP i jest współprowadzącym poranków w radomskim Radiu Rekord FM.
źródło: natemat.pl
Poznałem Norbiego osobiście . Normalny gość z wielkim dystansem do samego siebie .
A Polaczki jak to Polaczki zawsze szydere będą robić .
Można go nie lubić ale stanowczo wolę jego niż jakąś pseudoartystkę typu viki gabor czy julia wieniawa. Szacun Norbi i rób tak dalej. Ważne jest to że spełniasz oczekiwania ludzi którzy chcą byś koncertował.