W czwartek 12 maja obchodziliśmy Międzynarodowy Dzień Pielęgniarek i Położnych. Pracownice Szpitala Powiatowego w Piszu otrzymały niecodzienny prezent, który szybko zdobył rozgłos w mediach społecznościowych.
„To przebija nawet rajtuzy i goździk z czasów PRL” – komentują internauci.
Kobiety, które otrzymały w prezencie pakiet żywnościowy, uznały, że to prezent z okazji ich święta. Jednak dyrektor szpitala zaprzecza i zaznacza, że zbieżność dat jest przypadkowa.
Niecodzienny upominek
Sprawa zyskała rozgłos dzięki wpisowi na profilu Pisz Spotted 24, udostępnionym na Facebooku.
„Szpital Powiatowy w Piszu był niezwykle hojny w dniu święta pielęgniarek!!! Każda pielęgniarka otrzymała prezent (żywnościowy) w postaci: paczki parówek + puszka mielonki. W trudnych czasach każda pomoc mile widziana” – czytamy w poście.
Mielonka ma datę ważności określoną na 2023 rok, ale parówki na 16 maja 2022 roku.
Wiele osób poczuło się oburzonych, pod wpisem pojawiło się mnóstwo komentarzy.
„To przebija nawet rajtuzy i goździk z czasów PRL”, „Mam nadzieję, że wszystkie obdarowane Panie spakowały i oddały ofiarodawcy” czy „Przykre, mówię to jako pielęgniarka na emeryturze. My często byłyśmy traktowane jak ktoś »drugiego gatunku« i widzę, że to trwa nadal” – to tylko niektóre z nich.
Niektórzy sądzili, że to żart, jednak to zdarzenie potwierdziła jedna z pracownic piskiego szpitala.
„Przypadkowa koincydencja terminów”
Dyrektor Powiatowego Szpitala w Piszu Marek Skarzyński wyjaśnia, że to nie on był autorem ani realizatorem pomysłu, ale Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych, przy czym nie ma on żadnego związku ze świętem pielęgniarek.
– To przypadkowa koincydencja terminów. Mieliśmy sponsora, który miał 200 kilogramów parówek i 200 konserw, których data przydatności kończyła się za osiem dni i zaproponował, czy je przyjmiemy. Zostały przyjęte i dystrybucja była dowolna dla potrzebujących – tłumaczy dyrektor, zaznaczając, że lepiej te parówki rozdać niż wyrzucić.
Naczelna pielęgniarka ze szpitala w Piszu też podkreśla, że parówki nie były prezentem.
– Jeśli dobroczyńca coś sponsoruje, to jest jego wola. Nie będę komentować zachowania osób, które ofiarowują coś dla innych. Wcześniej panie dostawały wiele innych rzeczy od darczyńców i nie będę nikogo za to negować – powiedziała.
źródło: gazeta.pl
Po dodatkach covidowych, które wynosiły po 10k na miesiąc te parówki to i tak za dużo.