Od niedawna mieszkańcy południowej części Olsztyna mogą cieszyć się nowym parkiem. Okazuje się jednak, że nie do końca.
Teren rekreacyjny powstał na terenie łąki w okolicy ulic Sikorskiego i Paukszty, pomiędzy osiedlami Jaroty i Nagórki, przy okazji budowy zbiornika retencyjnego. Projekt udało się zrealizować dzięki Olsztyńskiemu Budżetowi Obywatelskiemu
Pisaliśmy o tym tutaj: Park bez drzew? Nowa przestrzeń dla mieszkańców pomiędzy Jarotami a Nagórkami
W pobliżu dwóch dużych osiedli brakowało terenów zielonych, więc mieszkańcy z zadowoleniem przyglądali się powstającej inwestycji. Są wytyczone alejki, oświetlenie, alejki, nasadzono drzewa i krzewy, jest plac zabaw i miejsce do grillowania, w planach jest dalsze powiększanie parku i fontanna. Na czym więc polega problem?
Brakuje wejść do parku
Do parku trudno jest się dostać, ponieważ ma wyznaczone tylko jedno oficjalne wejście: od alei Sikorskiego, za serwisem samochodowym i wypożyczalnią pojazdów. Tyle, że to po przeciwnej stronie, niż osiedla mieszkaniowe.
Mieszkańcy sami wydeptują ścieżki, ale nie są one zbyt wygodne, zwłaszcza, kiedy jest mokro i robi się błoto.
Co na to ratusz?
Marta Bartoszewicz, rzeczniczka olsztyńskiego ratusza, wyjaśnia, że park powstał jako dodatek do zbiornika retencyjnego i był współfinansowany ze środków z Unii Europejskiej, w związku z czym istniała możliwość uzyskania dofinansowania jedynie do wybudowania najbliższego możliwego do zrealizowania dojazdu. Miasto planuje jednak wykonanie kolejnych wejść.
Sam zbiornik ma funkcję praktyczną: magazynuje wodę i zapobiega lokalnym podtopieniom, ale też poprawia mikroklimat w mieście, a zebrana woda może służyć strażakom oraz drogowcom do podlewania miejskiej zieleni i mycia chodników i ulic.
W planach są trzy wejścia do parku
W planach, również dzięki Olsztyńskiemu Budżetowi Obywatelskiemu, jest powiększenie parku o kolejne 220 metrów, które umożliwi stworzenie wejścia od strony ulicy Paukszty, mające zastąpić wydeptaną ścieżkę w okolicy SP 12. Ten projekt ma zostać zrealizowany jeszcze w tym roku.
Problem zauważa także radny Paweł Klonowski, który wraz z radnym Łukaszem Łukaszewskim zgłosił projekt zagospodarowania tego terenu do OBO. Zdaje sobie sprawę, że z uwagi na brak wejść park nie jest w tej chwili w pełni dostępny, ale zapewnia, że to ulegnie zmianie.
Zdaniem mieszkańców najlepszym rozwiązaniem byłoby połączenie parku z alejką spacerową przy ogródku jordanowskim zlokalizowanym przy ulicy Barcza. Nie wiadomo jednak, kiedy uda się na to pozyskać środki.
Jak w „Misiu” …
Koszmarek rodem z PRL-u. Żeby nie było – byłem, widziałem, osłupiałem