Pamiętający lata 80-te, ostatni w Jezioranach kiosk – przy ul. Kajki – właśnie przeszedł do historii. Prowadząca go przez ostatnie dwie dekady osiemdziesięciolatka Janina Wilczopolska postanowiła zakończyć działalność. To był jeden z trzech funkcjonujących kiedyś w mieście kiosków.
Pamiętacie zapach gazet, artykułów chemicznych, papierosów i innych drobiazgów, które można było kupić w kiosku? Licząc na uśmiech sprzedawcy, a czasem na krótką rozmowę. Historię ostatniego w Jezioranach kiosku pokazała w programie lokalnym telewizja Macrosat.
Klientka kiosku: „Zawsze coś się kupowało, gazety czy coś. Kioskarz wiedział, co kto bierze, nie musiało się mówić”.
Pani Janina wspomina: „Bardzo dobrze mi było w tym kiosku, miałam kontakt z ludźmi, dorobiłam sobie chociaż na te opłaty. O piątej już otwierałam, bo były zakłady mięsne nieopodal i bardzo dużo pracowników jechało, to już każdy się zatrzymał po gazetę, po papierosy. Ja trzymałam takie drobnostki, których nie ma w sklepach, nawet takie lustereczko czy grzebyk, czy takie igły, takich dużo, no i papierosy. Nigdy się nie nudzi, bo ja przeglądałam gazety, krzyżówki rozwiązywałam, wyszłam sobie na powietrze, bo przecież zaraz tam ogródek sąsiadka zrobiła, mieliśmy kwiaty, nie wiadomo, kiedy ten dzień zleciał”.
źródło: Macrosat
Bardzo smutne, szare są Jeziorany