Nietypowo zakończyła się rozprawa odwoławcza w procesie mężczyzny z okolic Olsztyna, który został skazany w pierwszej instancji na 12 lat więzienia za ciężkie pobicie ojca, po którym zmarł on w szpitalu. Sąd Apelacyjny w Białymstoku orzekł o możliwości skutecznej złożenia apelacji przez oskarżonego. Sprawa ta dotyczy mieszkańca podolsztyńskiej gminy Purda. Prokuratura zarzuciła mu w maju 2020 roku pobicie dotkliwie swojego ojca, doprowadzając do jego śmierci. Mężczyzna bił swojego ojca rękami i kopał go oraz używał twardego i ciężkiego przedmiotu, co doprowadziło do poważnych obrażeń głowy i krwotoku. Pobity zmarł następnego dnia w szpitalu. Według śledczych, tłem tragedii była kłótnia rodzinna.
Sąd Okręgowy w Olsztynie uznał winę oskarżonego, przyjmując, że działał on z zamiarem bezpośrednim spowodowania poważnych obrażeń (ciężkiego uszczerbku na zdrowiu) i skazał 39-latka na 12 lat więzienia. Jego obrońca złożył apelację od wyroku, ale kwestionował jedynie wysokość kary, a nie winę. W trakcie rozprawy odwoławczej okazało się, że sam oskarżony również złożył pismo procesowe, który zatytułował „apelacja”, ale skarga ta była złożona niezgodnie z wymogami formalnymi, ponieważ do sądu apelacyjnego może składać apelację tylko osoba uprawniona (adwokat). Pomimo że pismo jest w aktach sprawy, sąd pierwszej instancji nie nadał mu biegu i zwrócił się do autora o usunięcie braków formalnych.
Po wysłuchaniu stanowisk stron, Sąd Apelacyjny postanowił o zwrocie akt do Sądu Okręgowego w Olsztynie. Rozprawę odroczył, by ten sąd wyraził swoje stanowisko na temat pisma procesowego oskarżonego, zatytułowanego „apelacja”. Może dać mu czas na ustanowienie pełnomocnika (nowego lub skorzystanie z pośrednictwa dotychczasowego) i złożenie apelacji zgodnej z wymogami. Wtedy sprawa, już z dwoma apelacjami, wróci do sądu w Białymstoku.
Źródło: PAP
Z tytułu artykułu wynika, że zmarł ten, który pobił. Trudny ten polski język.
Polska jezyk,trudna jezyk !