W środę 25 maja policja znalazła w komisie samochodowym w Olsztynie ciała dwóch mężczyzn z ranami postrzałowymi głowy. Policja prowadzi czynności w celu wyjaśnienia przyczyn i okoliczności zdarzenia.
Przyjaźń aż po grób?
Jak poinformował Fakt, Krzysztof B., 50-letni zarządzający komisem, znany jako „Kajtek”, i jego 48-letni znajomy Krzysztof M., pseudonim „Paragon”, znali się od lat. Obaj pochodzili z Lidzbarka Warmińskiego w województwie warmińsko-mazurskim.
*rzecznik KMP Olsztyn ujawnia informacje
Alkohol i korba
Jak poinformował jeden ze wspólnych znajomych zmarłych mężczyzn, „Kajtek” często zapraszał „Paragona” do pomocy w komisie i tak właśnie było tego feralnego dnia.
– Kazał „Paragonowi” wziąć taksówkę na jego koszt i przyjechać z Lidzbarka do Olsztyna. Ostatnio interes z samochodami się nie kręcił i Krzysztofa łatwo było wyprowadzić z równowagi. Czuł się gorzej. Niestety po alkoholu stawał się agresywny, jak to się mówi, odbijała mu korba – opowiadał znajomy w gazecie Fakt.
Kłopoty Krzysztofa B.
Jak donosi gazeta Fakt Krzysztof B. miał mieć ostatnio kłopoty. Podobno nawet został zatrzymany i osadzony w zakładzie. Miało chodzić o pieniądze i kobietę. Do tego w jego domu antyterroryści znaleźli broń. W tym czasie nie układało mu się w małżeństwie, a firma transportowa, której był właścicielem, upadła.
Znajomi sądzą, że bardzo przeżywał brak zaproszenia na komunię syna.
Makabra w autokomisie
Przeprowadzono sekcję zwłok, która wykazała, że obaj mężczyźni zginęli od pojedynczych strzałów z bliskiej odległości. Jeden z nich miał ranę postrzałowa w uchu. Funkcjonariusze gdy weszli do pomieszczenia zastali dwie martwe osoby siedzące na fotelach.
Nad wyjaśnieniem szczegółów okoliczności zdarzenia nadal pracują śledczy.
źródło: Fakt.pl
obaj pochodzili z województwa warmińsko-pomorskim ? czyzby nowe województwo
Jakie miasto -Tacy i Gangsterzy! a Paragon fiskalny???