Michał Kołodziejczak, lider organizacji Agrounia, poinformował media o otrzymaniu pozwu od właściciela sieci Biedronka – Jeronimo Martins. W czasie konferencji prasowej przyznał, że jest to odpowiedź na działania Agrounii zwracające uwagę z nieodpowiednim przechowywaniem towaru, złymi oznaczeniami oraz złą jakością produktu.
Michał Kołodziejczak otrzymał osobisty pozew na kwotę 20 tysięcy złotych. Ocenił go jako skandaliczny.
– Jesteście gościem na naszej ziemi i musicie przestrzegać naszych zasad. Nie chcecie stać się niemile widzianym gościem – zwrócił się do koncernu.
Przyznał, że mimo wszystko obawia się walki z tak potężną firmą. – Tylko głupek by się nie bał. Mierzymy się z potężną firmą, która chce ode mnie 20 tysięcy złotych za to, że pokazujemy, że kapusta jest os***a, a pomidory zgniłe.
Lider Agrounii podkreślił, że działania podejmowane przez organizację służą poprawie sytuacji konsumentów.
– To politycy jako pierwsi pokazali, że nie będą się liczyć z ludźmi. I w tym samym kierunku idzie wielki kapitał. Ten wielki kapitał chce pokazać, że ludzie to dla nich jedynie masa przynosząca pieniądze do ich sklepów albo w nich pracująca i ich podmiotowości nie trzeba uznawać – czytamy na profilu Agrounii.
Organizacja na bieżąco kontaktuje się ze związkami zawodowymi i organizacjami pracowniczymi w Biedronce. 80% pracowników tej sieci stanowią kobiety. Jak wynika ze słów Michała Kołodziejczaka, wśród pracowników panuje duże niezadowolenie. Wiąże się to z małą liczbą pracowników oraz zbyt dużą ilością obowiązków.
Agrounia złożyła odpowiedź na pozew i liczy na jego całkowite oddalenie. – Takie procesy mogą trwać latami, przed nami batalia o fundamentalne prawa: wolność słowa, podmiotowość organizacji społecznych – czytamy na profilu organizacji.
Won z tymi biedronkami i lidlami.