Czytelniczka jednego z mazurskich serwisów zgłosiła się z prośbą o pomoc w sprawie głośnej sąsiadki. Kobieta poskarżyła się na odgłosy dochodzące w nocy z jednego z mieszkań w bloku.
Do „Kurka Mazurskiego” zgłosiła się mieszkanka nowo wybudowanego bloku na ul. Łomżyńskiej w Szczytnie, która nie może znieść odgłosów dochodzących z jednego z mieszkań. Chodzi o jęki i krzyki wydawane w trakcie „miłosnych igraszek” – jak zostało to określone przez redakcję „Kurka”.
– Czasem jęki budzą mnie nawet kilka razy w ciągu nocy – poskarżyła się w rozmowie z redakcją.
Kobieta, mając już dość jęków, które słyszą również dzieci, wraz z rodziną postanowiła wywiesić na klatce kartkę, która miała na celu zawstydzenie osób odpowiedzialnych za ten hałas.
– Sąsiadkę głośno krzyczącą i jęczącą na cały blok w czasie odbywania aktu seksualnego, prosimy o dostosowywanie się do ciszy nocnej panującej w bloku. Nie każdy chce uczestniczyć w Waszych nocnych maratonach seksualnych. Proszę pamiętać, że mieszkają tu też małe dzieci. To blok mieszkalny, a nie burdel!!! – tak brzmi treść wywieszonej kartki.
„Inni mieszkańcy się cieszą”
Administrator budynku dowiedział się o tym dopiero od „Kurka Mazurskiego”. Przyznał, że wcześniej nikt nie zgłaszał skarg w tej sprawie.
– W innych wspólnotach, jak mieszkańcy uprawiają seks, to pozostali tylko się z tego cieszą – przyznał w rozmowie z „Kurkiem”.
Jedna z mieszkanek zwróciła uwagę na to, że noc to czas odpoczynku. Szczególnie dla starszych osób oraz dzieci, które również słyszą te odgłosy, a ciągłe pobudki w nocy są dla nich bardziej męczące.
Internauci komentują sprawę
Pod tekstem „Kurka Mazurskiego” pojawiło się wiele komentarzy. Niektóre nie popierają wieszania tego typu kartek, niektóre zwracają uwagę na sposób współczesnego budowania bloków, a inne odnoszą się do odpowiedzi administratora budynku.
– Swoją drogą, twórca tegoż plakatu też mógł zadbać o odczucia innych, którzy wchodząc do domu i zobaczą tę grafikę. Szczególnie chodzi mi o dzieci… Słabe – czytamy w jednym z komentarzy.
– ‘W innych wspólnotach, jak mieszkańcy uprawiają seks, to pozostali tylko się z tego cieszą’
No pewnie, u mnie w bloku jak słychać głośną sąsiadkę to inni sąsiedzi wychodzą przed blok tańczyć a pozostali śpiewają z balkonów radosne piosenki z repertuaru Zbigniewa Wodeckiego. Z okien słychać na przemian głośne jęki i uniesienia miłosne sąsiadów oraz okrzyki emocji i doping pozostałych, klimat jak podczas Euro. Sam jak słyszę w środku nocy seks zza ściany to na rano biore urlop na żądanie, robię sobie popcorn i otwieram piwko, radując się wraz z resztą społeczności. Po co komu sen, praca, obowiązki rano, skoro można słuchać r***jących się sąsiadów. A dzieciom zawsze można powiedzieć że sąsiadka po prostu konsekwentnie myli pod prysznicem kurki z zimną i ciepłą wodą – pisze kolejny czytelnik.
– Trzeba budować bloki wg norm a nie z kartonu i gipsu grubości 2cm … masakra, są bloki w których słychać wzdychanie sąsiada… ale tez są takie w których dopiero remont z wiertarką sąsiedzi usłyszą … – czytamy dalej.
– A ja gratuluję tym Państwu udanego pożycia zapewne sprawę rozdmuchali ciekawscy impotenci z tego bloku – tak brzmi jeden z pozytywnych komentarzy.
Te bloki to mają magiczną nośność akustyki. Jak przemoc domowa to nikt nie słyszy, jak dzieci biją, nikt nie slyszy, jak złodzieje grasuja po klatkach nikt nie slyszy, ale szczekniecie psa, i seks sąsiadki to wszyscy słyszą. I wszyscy sa wzburzeni i im sie odpoczynek zakłóca. No i te pisanie karteczek by kazdy czytal smial sie i puszczal w neta, bo brak odwagi by zapukac i sasiadom w oczy powiedziec przy okazji dyskretniej niz z ta kartka. Co za beznadziejne spoleczenstwo.
Miałem kiedyś takich sąsiadów. Poszedłem i poprosiłem o bardziej dyskretne łomotanie. Poskutkowało. Takie odgłosy w środku nocy to naprawdę nic przyjemnego. Proszę spróbować wytłumaczyć małym dzieciom, które się budzą w nocy, dlaczego pani za ścianą krzyczy. Ale rozumiem frustratów tu komentujących, którzy zamiast uprawiać seks, to lubią sobie posłuchać obcych, trzymając łapki pod kołderką.