Mechaniczne koszenie dna rzeki Łyny właśnie się rozpoczęło. Prace te mogą na czas ich trwania utrudnić korzystanie z rzeki przez kajakarzy i wędkarzy. Przewiduje się, że będą one trwały przez ponad miesiąc.
Po zakończeniu pierwszego etapu, który obejmował odcinek od Bartąga do Olsztyna, prace te będą prowadzone od Kurek do miejscowości Ząbie w gminie Olsztynek. Całość tych prac potrwa do 19 sierpnia i pochłonie koszt blisko 200 tys. zł.
Załóżmy, że tam, gdzie prowadzone są prace, należy zachować szczególną ostrożność. Prace te mogą wprowadzać utrudnienia dla wędkarzy i osób uprawiających kajakarstwo. Na kilku miejscach w poprzek koryta Łyny zostaną umieszczone przetamowania, które pomogą zatrzymać skoszoną roślinność oraz oczyścić nurty.
Ostatnie przetamowanie zostanie ustawione na wysokości mostu w ciągu ulicy Niepodległości w Olsztynie. Skoszoną roślinność wyniesie się na brzeg, gdzie będzie przechowywana przez kilka dni w celu osuszenia. Następnie zostanie ona wywieziona.
Zdaniem Wód Polskich, regularne prace konserwacyjne na rzece Łynie mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańców, poprzez zapewnienie swobodnego spływu wody, a także zapewnienie naturalnego odpływu wód z lokalnych rowów melioracyjnych. Jeśli przepływ wody zostanie utrudniony przez rośliny, może dojść do podtopień.
Jest to bardzo ważne, ponieważ poziom wody w Łynie, po opadach atmosferycznych gwałtownie się podnosi, co z kolei prowadzi do ryzyka zalania budynków i gruntów m.in. w Bartągu, ogrodów działkowych w Pozortach, czy trasy rowerowej Łynostrady od ul. Kalinowskiego do ul. Tuwima w Olsztynie.
Źródło: PAP