W połowie czerwca doszło do niebezpiecznego zdarzenie, które mogło skończyć się ogromną tragedią. Sytuację opanowało dwóch chłopców w wieku 13 i 15 lat.
Do wypadku doszło 14 czerwca 2021 roku w okolicach Olecka. Dzieci jechały rano autobusem szkolnym, kiedy to kierowca zasłabł za kierownicą z powodu zawału serca.
Jak się okazuje, 63-letni mężczyzna już wcześniej nie czuł się zbyt dobrze. W trakcie jazdy zasłabł, a autobus gwałtownie skręcił w stronę przydrożnego rowu.
Szybką i odpowiednią reakcją wykazał się 15-letni Adrian oraz 13-letni Jakub, którzy słysząc krzyk opiekunki, natychmiast pobiegli w kierunku kierownicy. Jak dowiadujemy się z Faktu, młodszy z chłopców złapał za kierownicę i wyprostował ją, po czym szybko wcisnął sprzęgło i na skrzyni biegów wrzucił luz. Adrian zajął się wyłączeniem silnika poprzez wyjęcie kluczyków ze stacyjki.
Chłopcy mimo swojej bohaterskiej postawy, wcale nie uważają się za bohaterów.
Wcale nie czujemy się bohaterami. Trochę znam się na motoryzacji, bo tata ma samochód i kilka maszyn rolniczych. Wszystko, co zrobiliśmy, było odruchowe, na skutek emocji – mówi Kuba w Fakcie.
Gdy wyjąłem kluczyk ze stacyjki, silnik dalej pracował – dodaje Adrian. – Wszyscy zaczęli trochę panikować, a jedna z dziewczynek płakała. Dopiero po chwili zauważyłem przycisk stop i unieruchomiłem silnik.
Reanimacja kierowcy autobusu trwała aż godzinę, ale nie udało się go uratować. Nikomu innemu nic się nie stało.
Chłopcy uratowali życie pozostałym osobom w autobusie, za co otrzymali podziękowania od Burmistrza Olecka oraz dyrektora ich szkoły.
Na zakończenie roku szkolnego Jakub i Adrian dostaną listy gratulacyjne za uratowanie życia uczniom jadącym do szkoły. Jesteśmy bardzo dumni z ich postawy i odwagi – podkreśla w Fakcie Stanisław Kopycki (57 l.), dyrektor Szkoły Podstawowej nr 4 w Olecku.
Brawo chłopcy, to dzięki Wam nic się nie stało pozostałym pasażerom autobusu. Prawdziwi bohaterzy ! Życzę wspaniałych wakacji.