W sprawie śmierci trzech pracowników zakładu przetwarzającego uboczne produkty mięsne w Długim Borku pod Szczytnem, Sąd Rejonowy w Szczytnie umorzył postępowanie karną. Ludzie ci zginęli w maszynie mielącej mięsne resztki – zatruli się siarkowodorem. Sąd umorzył sprawę, ponieważ wdowy po zmarłych otrzymały zadośćuczynienie w wyniku mediacji. Do tragicznego wypadku w zakładzie zajmującym się przetwarzaniem produktów ubocznych pochodzenia zwierzęcego w Długim Borku pod Szczytnem doszło 25 sierpnia 2017 roku. Prokuratura oskarżyła brygadzistę Mirosława W. o nieumyślne spowodowanie śmierci trzech osób. Dyrektor zakładu Dariusz Ś. oraz specjalista BHP Radosław G. zostali oskarżeni o niedopełnienie obowiązków dotyczących zapewnienia bezpieczeństwa i higieny pracy zatrudnionych w zakładzie pracowników. Na podstawie ugód brygadzista Mirosław W. ma zapłacić każdej z wdów po 1 tysiąc złotych. Dyrektor Dariusz Ś. ma każdej zapłacić po 44 tysiące złotych, a specjalista od BHP ma wypłacić wdowom po 500 złotych. Sąd Rejonowy w Szczytnie umorzył postępowanie wobec trzech oskarżonych, obciążając ich poniesionymi przez oskarżycielki posiłkowe wydatkami oraz kosztami sądowymi, ponieważ uznał, że przypadłości pozwalają na to. Sąd miał na uwadze również ustalenia ugód zawartych w tej sprawie w postępowaniu mediacyjnym. Źródło: PAP.
A ile poszło pod stołem? Na ile wycenili życie każdego z nich. Na pewno nie po40 parę tysięcy.