Senator niezależna Lidia Staroń nie zostanie Rzecznikiem Praw Obywatelskich, ponieważ Senat nie wyraził zgody na jej powołanie. W głosowaniu za kandydaturą Staroń zagłosowało 45 senatorów, przeciwko było 51, a 3 wstrzymało się od głosu. Tym samym już piąty raz nie udało się wybrać nowego RPO.
Wcześniej Sejm powołał Lidie Staroń na RPO, na wniosek partii PiS. Jej kontrkandydatem był prawnik profesor Marcin Wiącek, który został zgłoszony przez kluby KO, KP-PSL i Lewicy oraz kół Polski 2050 i Polskie Sprawy, pod wnioskiem podpisali się też posłowie Porozumienia.
Wybór nowego Rzecznika Praw Obywatelskich jest konieczny, ponieważ 5-letnia kadencja Adama Bodnara upłynęła we wrześniu zeszłego roku. Zgodnie z ustawą o RPO, Bodnar nadal pełni swój urząd do czasu powołania przez parlament jego następcy. Jednak 15 kwietnia Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że przepis ten jest niekonstytucyjny i straci on moc w połowie lipca.
Parlament już pięciokrotnie próbował wybrać nowego RPO, ale bezskutecznie. Mec. Zuzanna Rudzińska-Bluszcz była wspólną kandydatką KO, Lewicy i Polski 2050 Szymona Hołowni, ale nie uzyskała poparcia Sejmu. Kandydat PiS, wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk, a następnie poseł PiS Bartłomiej Wróblewski, nie uzyskali poparcia Senatu.
Źródło: PAP
Bedzie się to ciągnęło do następnych wyborów albo jeszcze dłużej. Ale co ciekawe – skoro taki stan rzeczy nikomu z obywateli zasadniczo nie przeszkadza, to znaczy że RPO nie jest potrzebny. I temat z głowy, i jeden etap państwowy z zapleczem mniej. Może warto o tym pomyśleć.
nawet PiS ją zdradził