Nie interesowały go kwoty, które kradnie rodzinom zmarłych. Raz przywłaszczył sobie tylko siedem złotych. Może posiedzieć nawet dwa lata.
Na początku maja do policjantów zgłosiła się 79-letnia mieszkanka Ełku. Z jej relacji wynikało, że została okradziona. Nieznany sprawca wykorzystał jej nieuwagę, gdy sprzątała na cmentarzu groby bliskich i zabrał jej torebkę. Kobiecie zginęły m.in. portfel z pieniędzmi i dokumentami, telefon komórkowy oraz pęk kluczy. Kryminalni szybko ustalili sprawcę.
27-letni mieszkaniec gminy Ełk został zatrzymany i już usłyszał zarzuty. Mężczyzna nie kwestionował swojej winy. Ponadto policjanci ustalili, że miał on też związek z innymi podobnymi zdarzeniami. Z zebranych przez nich informacji wynika, że mężczyzna okradł co najmniej 5 kobiet przebywających na cmentarzu. Za każdym razem, gdy widział damską torebkę, na którą nikt nie zwracał uwagi, sprawdzał jej zawartość. Zabierał znajdujące się tam pieniądze bez względu na kwotę – zabierał po 50 czy 100 zł, a w jednym przypadku ukradł 7 zł. Grozi mu teraz kara do 2 lat pozbawienia wolności.
KM