Rafał Świątkowski, który prowadzi biznes ogrodniczy w Wójtowie, chce w piątek 23 maja wraz z innymi kierowcami zablokować miasto, jeżdżąc 5 km/h pod siedzibą urzędu skarbowego w Olsztynie. W ten sposób chce zaprotestować przeciwko zmianom w ustawie o VAT, na których straci kilkanaście tysięcy złotych.
Świątkowski prowadzi w Wójtowie firmę Abies-ogrody. Jak sam mówi niemal każdy ogrodnik z okolic musiał odwiedzić jego biznes. Na pierwszy rzut oka wszystko chodzi tam jak w zegarku. Świątkowski zatrudnia ludzi, inwestuje w sprzęt. Denerwuje się teraz, bo od 1 kwietnia rząd przygotował zmiany. Znowelizowano ustawę o VAT a na tych zmianach przedsiębiorca straci, jak wyliczył, nawet 15 tys. złotych rocznie.
– Rząd nie powinien nam przeszkadzać. Niech da normalnie funkcjonować, to zarobi na te swoje stołki – mówi rozżalony przedsiębiorca i wyjaśnia w czym problem: – Posiadam pięć samochodów, które służą mi do pracy. Rozwozimy sprzęt, towar. Według nowej ustawy status moich pojazdów się zmienił i kilkuosobowe auta, “brygadówki” są traktowane, jako auta osobowe i nie mogę odliczyć całego VAT-u tylko 50 proc. Jak takie auto mam użytkować jako osobowe?! Z pięciu samochodów ciężarowych, jakie miałem, nagle zrobiły się tylko trzy ciężarowe.
Przedsiębiorca mówi, że to od stacji diagnostycznej należy zakwalifikowanie auta jako osobowe lub ciężarowe. Mimo że w stacji diagnostycznej pukają się w głowę, widząc auta Świątkowskiego, to muszą wystawić kwit, że to pojazdy osobowe, bo nie mają przedzielonej kabiny a ich masa nie przekracza 3,5 tony.
– Firm, które posiadają podobne auta, jest w Polsce 1,5 miliona – twierdzi przedsiębiorca. – Dlatego wraz z innymi chcemy zaprotestować przeciwko takim regulacjom i sięganiu do naszej kieszeni. Organizujemy wraz z innymi przedsiębiorcami protest przed Urzędem Skarbowym w Olsztynie. Będziemy jeździć 5 km/h, manifestując swoje niezadowolenie. Chcemy wyjechać na ulicę 23 maja o godz. 12, obecnie rozmawiamy w tej sprawie z policją.
rak
Żeby US w Olsztynie dojrzał protest, trzeba by było zrobić go od godz. 15 (bo 15:15 kończą pracę urzędnicy). Co im zależy, że ktoś o godz. 12 jeździ po ulicy. Oni w tym czasie siedzą w środku. Zresztą, to nie urzędnicy są winni tylko Minister Finansów i tam można by się zorganizować i utrudnić mu życie.