Dzisiejsza (30.09) konferencja w Teatrze im. Stefana Jaracza dała nam przedsmak pierwszej premiery z nowego repertuaru. Olsztyńscy aktorzy przedstawili nam fragment spektaklu “Czerwone nosy” Petera Barnesa, o którym opowiedział dziennikarzom jego reżyser, Janusz Kijowski.
Wszystko tańczy, śpiewa i wiruje – tak można opisać to, co działo się dziś na Scenie Dużej Teatru Jaracza. Przedstawiona scena “Czerwonych nosów” nie tylko dała próbkę możliwości zarówno aktorów, jak i całego teatralnego warsztatu, ale również utwierdziła w przekonaniu, ze jej entuzjastyczne zapowiedzi nie były przesadzone.
O pracy nad sztuką opowiadał sam reżyser: – To jest dobry czas na wystawienie “Czerwonych Nosów”, bo potrzeba nam rozładowania napięć i choroby, która toczy nas od kilku lat. Jedynym wyjściem z tego jest ośmieszenie.
Nowy spektakl ma po części czerpać z komedii rybałtowskiej, ale utrzymanej w klimacie montypythonowskim.
– Teatr ma być areną śmiechu i refleksji. Chcemy zachęcać widza do wspólnej zabawy, ale również prowokować go do zadawania pytań – komentował dyrektor Teatru.
Janusz Kijowski po raz kolejny podkreślił również skalę całego przedsięwzięcia: – Dosyć długo na tym pracowaliśmy. Spektakl angażuje prawie cały nasz zespół i ośmioro studentów. Praktycznie do maksimum wykorzystaliśmy też możliwości Dużej Sceny, scenografia jest niezwykle prosta i skomplikowana zarazem, aby umożliwić polifoniczne prowadzenie narracji.
Uniwersalną wymowę sztuki najlepiej podsumował Marcin Tyrlik, jeden z obsadzonych aktorów: – Tu ścierają się dwa poglądy, wierzenie w Boga z radością i wierzenie w Boga ze strachem. To nie jest spektakl przeciwko Kościołowi, to spektakl przeciwko głupocie.
“Najtańsza w kraju śmiechoterapia”, czyli “Czerwone nosy” Petera Barnesa w reżyserii Janusza Kijowskiego będą miały premierę 4.10 o godz. 19 na Dużej Scenie.
JC
Nie od dziś wiadomo, że pan Kijowski walczy z klerem. Wszystko winno mieć określoną formę, ale nazywanie Jezusa, cytat: “k..rewskim, przepraszam, królewskim synem” jest zbyt daleko posuniętym stylem artystycznego wyrazu. Sztuka zdecydowanie przereklamowana.