W czwartek (24.07) w Miejskim Szpitalu Zespolonym w Olsztynie odbędzie się jedna z pierwszych w kraju operacji wszczepienia indywidualnego implantu stawu skroniowo – żuchwowego. Procedura ta nie jest ujęta w katalogu świadczeń NFZ a normalnie koszt implantu sprowadzanego z USA wynosi ponad 10 tys. euro.
Pacjentka, to trzydziestoletnia kobieta, która cierpi na niedorozwój jednej części żuchwy a także niedorozwój ucha wewnętrznego.
– Kobieta ma cofniętą żuchwę, zeszpeconą twarz, co jest nie tylko problemem medycznym, ale także psychologicznym – ocenia dr Anna Bromirska – Małyszko.
Normalnie taka operacja to koszt około 60 tys. złotych wraz z zakupionym implantem, który potrafi kosztować ponad 40 tys. złotych. Dr Anna Bromirska – Małyszko wraz z dr M. Elgalalem z Pracowni Implantów Medycznych Technopark w Łodzi zaprojektowali indywidualny implant dla pacjentki. Wykorzystując dane z tomografii komputerowej, cyfrowym językiem pozyskali trójwymiarowy model kości twarzy tzw. siatkę poligonową. Następnie model 3D służył do zaprojektowania precyzyjnie dopasowanego do kości implantu. Implant wykonany jest z tytanu, a pozostała część z wysokocząsteczkowego polietylenu.
Po operacji kobieta będzie miała wyrównaną żuchwę, co ułatwi symetrię ruchu twarzy oraz poprawi wygląd pacjentki.
– Obawiam się tylko jednego. Część żuchwy i mięśni jest w zaniku, więc po zabiegu pacjentka będzie musiała ćwiczyć tę zoperowaną część, aby żuchwa “nie ściągała” się podczas ruchu w stronę, na której mięśnie są wyćwiczone – tłumaczy doktor Bromirska-Małszyko. – Sam zabieg potrwa 6-8 godzin i weźmie przy nim udział 7-8 osób.
Zabieg, którego koszt wraz z implantem, będzie oscylował wokół 20 tys. złotych zostanie pokryty ze środków NFZ. Operacja będzie eksperymentem medycznym, bo implant nie posiada atestu. Szpital uzyskał jednak zgody komisji bioetyki lekarskiej, a także samej pacjentki i jej rodziców.
rak
A co zrobić, aby ubiegać się o taką operację? Moja mama po nowotworze ma podobny problem. Nie ma prawego oka, policzka i części żuchwy. Leczyła ją właśnie Doktor Małyszko. Czy gdyby teraz to się stało a nie 5 lat temu to moja mama byłaby na miejscu tej kobiety miałaby szansę na zrefundowany zabieg?