„Tniemy ceny”, „totalna wyprzedaż”, „likwidacja kolekcji”, „30%”, „50%”, ba, nawet „80% taniej” – nic tylko brać! Tylko jak kupować, żeby naprawdę skorzystać, a nie stracić? Przypominamy i radzimy.
Nie dajmy się zwariować
Sklepy zasypują nas promocjami, z daleka uderzają hasłami, plakatami i banerami. Tu 3 za 2, tam 2 za 1, jednym słowem: „gratisów” masa. Sklepom zależy na jak największej sprzedaży i jak największej ilości tzw. „sztuk na paragon”. Często po prostu chcą pozbyć się starych produktów, bo np. kończy im się termin ważności. Korzystając z tego typu ofert zwracajmy uwagę na ceny wyjściowe, przeliczajmy cenę na kilogramy i sprawdzajmy czy gratis rzeczywiście „kosztuje” zero złotych, i czy aby na pewno potrzebujemy trzech takich samych rzeczy.
Kupuj z listą
Zakupy to także muzyka, uśmiechnięte buzie, zgrabne panie na plakatach. Cała ta marketingowa otoczka jest po to, aby obudzić w nas potrzebę wyglądania i posiadania. Jak zatem kupować z głową? Pani Halina, gospodyni domowa z Olsztyna ma prosty sposób. – Robię listę zakupów i się jej trzymam – mówi kobieta. – Mam wtedy pewność, że kupię to czego naprawdę potrzebuję.
Kupuj z głową
Zanim zdecydujemy się na jakiś zakup, sprawdźmy ofertę różnych sklepów. Często różnice pomiędzy tymi samymi produktami są ogromne. Pamiętajmy o tym zwłaszcza przy zakupie drogich artykułów. – Kiedyś przepłaciłem 120 zł – ostrzega Paweł, student matematyki. – Bolało. Od tamtej pory wolę stracić więcej czasu niż pieniędzy – kończy. Ponadto pamiętajmy, że nie wszystko można zwrócić.