Schemat jest taki sam. Noc, wybuch i kradzież.
Wybuch bankomatu, który miał miejsce na Zatorzu to nie pierwsze tego typu zdarzenie w Polsce. Rozszczelnienie przy pomocy ładunków wybuchowych i późniejsza kradzież to bardzo popularna metoda wśród przestępców.
W ciągu miesiąca wybuchły trzy bankomaty: w Krakowie, Bydgoszczy i Olsztynie. Po zniszczeniu obudowy złodzieje kradną kasety z pieniędzmi. Ostatnio wybuchy się nasiliły, jednak technika jest już wykorzystywana przez przestępców od dłuższego czasu. Czasami też się nie udaje, jak trzy lata temu w Bydgoszczy. Wtedy eksplozja uszkodziła wystawę sklepową i drzwi. Nie udało się jednak ukraść pieniędzy z bankomatu.
Przestępcy w większości wypadków wpuszczają do bankomatu gaz i detonują. Jak było w Olsztynie jeszcze nie wiemy, ponieważ policjanci wciąż prowadzą postępowanie i nie ujawniono szczegółów dotyczących wydarzenia.