Każdy wie doskonale, że łatwej z prądem. Jednak są tacy, którzy w imię krótszej drogi chcą bezmyślnie złamać tę starą prawdę życiową. Rezultat?
Naprawdę głupota niektórych kierowców zakrawa na pomstę do nieba! Otóż pewien niesforny delikwent chciał z ulicy Nowowiejskiego wjechać bezpośrednio w 11 Listopada. Wcale nie przeszkadzało mu to, że droga na której się znajduje jest jednokierunkowa, i że akurat jedzie nie w tę stronę co trzeba. Na domiar złego nie włączył świateł, i jak dziecko we mgle, kombinował jakby tu pójść na łatwiznę. Całe szczęście nawiązał kontakt z mózgiem: wieża lotów odwołała jego start ku katastrofie i zaniechał swój wcześniej przedsięwzięty zamiar. Jak widać na zamieszczonym filmie – nie warto pruć pod prąd; żeby pójść na łatwiznę trzeba przynajmniej znać przepisy ruchu drogowego. A tak swoją drogą: kto mu dał prawo jazdy?