Funkcjonariusze z Warmińsko-Mazurskiego oraz Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej przejęli dwa auta, które zostały skradzione w Holandii. Łączna wartość aut to ok. 100 tys. zł.
W poniedziałek (26.01) w godzinach popołudniowych w okolicach placówki straży granicznej w Dubeninkach partol zauważył na drodze dwie toyoty, które wzbudziły jego podejrzenia holenderskimi rejestracjami i szybkością jazdy. Gdy ich kierowcy zorientowali się, że zostaną skontrolowani, zaczęli uciekać. Jedno z aut, toyotę corollę, funkcjonariusze znaleźli po chwili w przydrożnym rowie. Jej kierowca prawdopodobnie wpadł w poślizg na zakręcie i uderzył w drzewo, po czym uciekł.
Natychmiast powiadomiono o tym służbę dyżurną. Oba samochody jechały w kierunku granicy z Litwą, do akcji przystąpili więc funkcjonariusze z Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej. W Wiżajnach na toyotę czekali już strażnicy z miejscowości Rutka-Tartak. Kierowca ani myślał jednak zatrzymać się do kontroli i przejechał po rozłożonej na drodze kolczatce, zmuszając funkcjonariuszy do ruszenia za nim w pościg. Po przejechaniu około 600 metrów natrafili na porzucone auto, na którym widoczne były ślady włamania.
Jak ustalono, toyota corolla o wartości ok. 20 tys. zł i toyota rav 4 o szacunkowej wartości 80 tys. zł zostały skradzione poprzedniego dnia w Holandii. Obecnie trwają czynności zmierzające do ustalenia kierowców aut.
JC
Litwini to złodzieje a kaźdy złodziej to pijak