Zeszłej nocy na obrzeżach Pasymia wybuchł pożar murowanego domku letniskowego, w którym zginęli starsi małżonkowie. Ogień rozprzestrzeniał się bardzo szybko, a ściany były wyłożone drewnianą boazerią, co doprowadziło do zablokowania drogi ucieczki dla osób znajdujących się na najwyższej kondygnacji. Jeden z letników zdołał ewakuować się samodzielnie, podczas gdy para nie mogła wyjść z budynku. Dwie osoby zginęły w wyniku pożaru.
Pożar został zauważony przez osobę postronną, która natychmiast zadzwoniła pod numer alarmowy. Widząc, że małżeństwo stojące na balkonie nie może opuścić budynku, świadek usiłował przystawić do balkonu drabinę, jednak była ona za krótka. Prosił on ocalających się, aby skoczyli z takiej wysokości, jednak z powodu wysokości około 2,5 metra, para bała się skoczyć i ostatecznie nie udało im się wydostać z budynku.
Na miejscu zdarzenia pojawiła się straż pożarna, jednak budynkiem już wówczas ogarnął ogień. Tragiczne zdarzenie zakończyło się śmiercią dwóch osób.
Źródło: PAP