Przeżył zabory, dwie wojny, represje komunistów. Pan Ignacy Kaja swoje setne urodziny obchodził w Olsztynie.
Ignacy Kaja urodził się 28 lipca 1914 roku w Rzadkowie w zaborze pruskim. W Europie trwała I Wojna światowa. Pan Ignacy swoje setne urodziny obchodził w Olsztynie.
– W niedzielę rodzina zrobiła mi niespodziankę i zorganizowała przyjęcie nad jeziorem – mówi solenizant.
Historia mieszkańca Olsztyna była tematem pracy magisterskiej jego wnuczki i artykułów w malborskiej prasie. W wieku 16 lat bez wiedzy rodziców wstąpił do wojska i ukończył szkołę podoficerską. W momencie wkroczenia Armii Czerwonej na tereny II RP był policjantem w Grodnie. Z terenów zajętych przez ZSRR uciekł do Warszawy, a następnie w okolice Piotrkowa Trybunalskiego. Pracował tam w policji, ale był podwójnym agentem i zbierał informację dla Armii Krajowej. Jego konspiracyjny pseudonim brzmiał „Orzech”. Po wojnie udał się do Malborka, gdzie organizował Służbę Ochrony Kolei na Ziemiach Odzyskanych. Urząd Bezpieczeństwa próbował zwerbować Pana Ignacego, ale on odmówił. W 1949 roku został zatrzymany przez bezpiekę. W 1950 roku skazano go na 15 lat pozbawienia wolności za to, że jako policjant rzekomo współpracował z Niemcami. Dopiero po rewizji wyrok został zmniejszony. Pan Ignacy wyszedł z więzienia po ponad pięciu latach. Dopiero w 2000 roku Olsztynianin został uniewinniony z wyroku.
Ignacy Kaja w Olsztynie mieszka od dziewięciu lat. Z Malborka do stolicy Warmii przeprowadził się z powodów rodzinnych. W Olsztynie bardzo mu się podoba.
– Nie żałuję przeprowadzki. Mam tutaj piękny teren spacerowy. Codziennie spaceruję po parku (im. J. Kusocińskiego – red) – mówi 100-latek
W poniedziałkowej uroczystości wziął udział Piotr Grzywnowicz, który złożył solenizantowi życzenia i przywiózł prezenty.
– Czuję się jak osiemnastolatek – uśmiechając się mówi Ignacy Kaja.
KM