To miały być radosne święta w rodzinnym gronie, a stały się walką o przetrwanie i traumą na całe życie. W wigilijny poranek pożar strawił wielorodzinny budynek w miejscowości Brejdyny (gmina Piecki). Choć mieszkańcom udało się uciec przed ogniem, stracili wszystko, co gromadzili latami. Teraz proszą o wsparcie w odbudowie swojego bezpiecznego miejsca na ziemi.
Tutaj możesz wesprzeć rodziny.
Do tragicznego zdarzenia doszło 24 grudnia 2025 roku. Tuż po godzinie 10:00 straż pożarna otrzymała zgłoszenie o ogniu wydobywającym się z dachu budynku w Brejdynach. Na miejsce natychmiast zadysponowano osiem zastępów straży pożarnej z powiatu mrągowskiego.
Długa walka z żywiołem w gminie Piecki
Akcja gaśnicza była niezwykle trudna i trwała niemal cały dzień. Jak relacjonuje kapitan Marcin Kordek, oficer prasowy Komendy Powiatowej PSP w Mrągowie, po przyjeździe na miejsce płomienie wychodziły już ponad dach. Mieszkańcy zdołali ewakuować się samodzielnie jeszcze przed przybyciem służb, dzięki czemu nikt nie odniósł obrażeń fizycznych.
W walce z ogniem brali udział strażacy z JRG Mrągowo oraz jednostek OSP z Piecek, Grabowa, Nawiad, Wierzbowa i Starych Kiełbonek. Na miejscu obecne było dowództwo mrągowskiej straży: mł. bryg. Adam Banach oraz st. kpt. Radosław Kusiek. Mimo ogromnego wysiłku ratowników, dom nie nadaje się do zamieszkania. Zniszczone zgliszcza zostały zabezpieczone plandekami, by zapobiec dalszej degradacji przez warunki atmosferyczne.
Przyczyną prawdopodobnie pożar sadzy
Wstępne ustalenia wskazują na to, że przyczyną dramatu była sadza zalegająca w przewodzie kominowym. Statystyki są nieubłagane – tylko w ten wigilijny dzień w całym regionie odnotowano aż osiem podobnych pożarów. Sytuacja w Brejdynach okazała się jednak najbardziej dotkliwa w skutkach. Policja oraz nadzór budowlany prowadzą obecnie szczegółowe dochodzenie w tej sprawie.
Wójt gminy Piecki, Agnieszka Kurczewska, zapewniła o stałym kontakcie z poszkodowanymi. Samorząd deklaruje pomoc rodzinom, które w jednej chwili stały się pogorzelcami.
„Straciliśmy wszystko” – dramatyczny apel mieszkańców
Dla osób dotkniętych tragedią tegoroczne święta to czas szoku i bezradności. W internecie ruszyła już zbiórka funduszy na odbudowę domu.
– „W jednej chwili straciliśmy wszystko, co było naszym codziennym życiem, bezpieczeństwem i wspólnym domem. Najbardziej boli bezradność i strach, który towarzyszył nam w chwili pożaru. Dla nas był to ogromny szok i trauma” – piszą poszkodowani w swoim apelu.
Mieszkańcy podkreślają, że najważniejsze jest to, że wszyscy żyją, jednak koszty remontu i powrotu do normalności przewyższają ich możliwości finansowe. Każda wpłata czy udostępnienie informacji o zbiórce to dla nich „promyk nadziei” na odbudowę bezpiecznego schronienia.

