Na początku wyglądało to jak kolejny akt bezsensownego wandalizmu. Rozbity ekran biletomatu na przystanku Centrum przyciągnął uwagę mieszkańców, bo urządzenie wyglądało tak, jakby spotkało się z Godzillą. Sprawa szybko trafiła do policji, a nagrania z monitoringu opublikowano w mediach. Nikt wtedy nie spodziewał się, że cała historia zakończy się w tak zaskakujący sposób.
Publikacja nagrań z monitoringu doprowadziła do przełomu w sprawie zniszczonego biletomatu
Do zdarzenia doszło w centrum Olsztyna, przy jednym z najbardziej uczęszczanych przystanków. Kamery miejskie zarejestrowały moment, w którym młody mężczyzna podchodzi do biletomatu i uderza łokciem w ekran urządzenia, powodując jego pęknięcie. Nagrania z monitoringu pokazały także, że młody mężczyzna popisywał się przed kolegami i tańczył w autobusie. Policja z Komendy Miejskiej opublikowała nagrania i poprosiła mieszkańców o pomoc w identyfikacji sprawcy. Wartość naprawy sięgała kilku tysięcy złotych, a funkcjonariusze liczyli, że ktoś rozpozna wandala.
Nagranie bardzo szybko stało się viralowe – na naszych mediach społecznościowych film obejrzało ponad 1,7 mln osób.
Przełom nastąpił nie po zgłoszeniu anonimowego świadka, ale… po obejrzeniu nagrania przez rodziców sprawcy. Rozpoznali „bohatera” i sami skontaktowali się z miastem, deklarując pokrycie kosztów zniszczeń. Naprawa, która wyniosła dokładnie 2061,60 zł, została uregulowana w całości.
Rodzice wandala pokrywają szkody, a biletomat wraca do życia jak nowy
Miasto Olsztyn poinformowało, że biletomat został już naprawiony i znów działa jak nowy. A nawet — jak napisano w humorystycznym wpisie — „błyszczy, jakby wygrał konkurs piękności”.
Władze miasta podkreślają, że sytuacja pokazuje, jak ważne są monitoring miejski i szybka reakcja społeczności. Dzięki publikacji nagrania rodzice młodego „Bruce’a Lee z komunikacji miejskiej” postanowili wziąć odpowiedzialność za działania syna. Co na to sam młody człowiek? Czy ciąży mu nagła internetowa „sława”? I czy – patrząc z perspektywy czasu – było warto doprowadzić do takiej sytuacji dla jednego impulsywnego uderzenia? Na te pytania odpowiedzi zna tylko on sam.
źródło: UM Olsztyn