Czasem najwięcej dobra rodzi się tam, gdzie ludzie spotykają się po prostu po to, by być razem. Tak było w Linowcu w gminie Grodziczno (w powiecie nowomiejskim), gdzie mieszkańcy i lokalni działacze połączyli siły w niezwykłym wydarzeniu – charytatywnych retro-wykopkach. Nie chodziło jednak tylko o wspomnienia dawnych czasów, lecz przede wszystkim o pomoc czteroletniemu Ignasiowi Rochowskiemu z Nowego Miasta Lubawskiego, który walczy z glejakiem pnia mózgu.
Retro-wykopki w Linowcu z udziałem mieszkańców i samorządowców
W niedzielę (9 listopada) Linowiec tętnił życiem. Mieszkańcy gminy Grodziczno zebrali się, by pomóc choremu dziecku. W wydarzeniu wzięli udział m.in. wicewojewoda warmińsko-mazurski Mateusz Szauer z żoną Edytą Gawlik-Szauer, lokalni rolnicy, wolontariusze i całe rodziny.
Retro-wykopki były czymś więcej niż pokazem tradycyjnej pracy na roli. To spotkanie pokoleń – dorośli z sentymentem wspominali czasy, gdy sąsiedzi pomagali sobie wzajemnie przy zbiorach, a dzieci mogły na własne oczy zobaczyć, jak wyglądało życie na wsi bez nowoczesnych maszyn. Całkowity dochód z wydarzenia przeznaczono na leczenie Ignasia. Dzięki zaangażowaniu uczestników i organizatorów, pod kierownictwem Toma Markusa, udało się zebrać ponad 17 tysięcy złotych.
Mały wojownik z Nowego Miasta Lubawskiego potrzebuje pomocy
Czteroletni Ignacy Rochowski z Nowego Miasta Lubawskiego od kilku miesięcy walczy z glejakiem pnia mózgu – niezwykle agresywnym i nieoperacyjnym nowotworem o IV stopniu złośliwości. Chłopiec przeszedł już biopsję i radioterapię, a teraz czeka go kosztowna terapia CAR-T Cell za granicą, która daje nadzieję na zatrzymanie choroby. Leczenie, rehabilitacja i wyjazd wymagają ogromnych środków – celem zbiórki jest ponad 1,2 miliona złotych.
Na siepomaga.pl trwa internetowa zbiórka. Pomoc można też okazać, biorąc udział w licytacjach organizowanych w mediach społecznościowych TUTAJ.
Rodzice Ignasia nie tracą nadziei. Wspierają ich setki osób z całej Polski. Każda wpłata, udostępnienie i ciepłe słowo dają im siłę do dalszej walki. – „Nasz synek ma dopiero 4-latka. Nie możemy się poddać. Zrobimy wszystko, by mógł dalej żyć, śmiać się i znów powiedzieć: „mamo, tato”.” – napisali we wzruszającym apelu.
Wspólnota, która daje nadzieję
Retro-wykopki w Linowcu udowodniły, że nawet w trudnych czasach można znaleźć sposób, by połączyć lokalną tradycję z realną pomocą. Wśród pól i ludzi o wielkich sercach narodziła się nie tylko kwota wsparcia, ale też poczucie jedności i nadziei, że wspólnymi siłami uda się uratować małego chłopca.
Link do zbiórki TUTAJ
