Mieszkańcy osiedla Jaroty w Olsztynie zaczynają omijać przejście podziemne pod ulicą Wilczyńskiego szerokim łukiem. Z konstrukcji od jakiegoś czasu kapie nieznana substancja, która z każdym dniem staje się coraz bardziej uciążliwa. Sprawą zainteresowała się Rada Osiedla Jaroty.
Coraz więcej niepokojących sygnałów od mieszkańców Jarot
Jak poinformował Tomasz Boenke z Rady Osiedla Jaroty, stan przejścia podziemnego budzi coraz większy niepokój. Konstrukcja, choć na pierwszy rzut oka wydaje się stabilna, według relacji mieszkańców jest delikatnie ugięta. Największy problem stanowi jednak intensywnie kapiąca ciecz, która spływa ze stropu i tworzy śliską powierzchnię.
„Może na zdjęciu tego nie widać, ale konstrukcja jest delikatnie ugięta, poza tym coraz intensywniej jakaś substancja kapie i to tak intensywnie, że strach przejść, bo można zaliczyć stratę w postaci płaszcza czy kurtki” – poinformował Tomasz Boenke z Rady Osiedla Jaroty na social mediach.
Mieszkańcy skarżą się, że przejście jest nie tylko nieestetyczne, ale i niebezpieczne.
Rada Osiedla Jaroty reaguje i zapowiada pismo do ZDZiT
Na problem zareagowała Rada Osiedla Jaroty. Jak poinformował jej przedstawiciel Tomasz Boenke, przygotowywane jest oficjalne pismo do Zarządu Dróg, Zieleni i Transportu w Olsztynie. Dokument ma trafić do ZDZiT w najbliższych dniach. Celem pisma jest zwrócenie uwagi na stan techniczny przejścia i uzyskanie informacji, czy istnieje ryzyko konstrukcyjne.
Ulica Wilczyńskiego to główna arteria komunikacyjna Jarot, z której codziennie korzystają setki samochodów. Przejście podziemne w tym rejonie jest jednym z najczęściej uczęszczanych w Olsztynie – korzystają z niego zarówno mieszkańcy udający się w stronę parku Nagórki–Jaroty, jak i osoby zmierzające w kierunku osiedla Nagórki. Dlatego mieszkańcy apelują o pilną reakcję służb miejskich.
Mieszkańcy liczą, że ZDZiT zareaguje niezwłocznie, by wyjaśnić źródło wycieku i ocenić stan techniczny konstrukcji.
źródło i fot. Tomasz Boenke z Rady Osiedla Jaroty / Facebook
