Mieszkańcy Warmii i Mazur wciąż żyją tragedią, do której doszło w połowie sierpnia na drodze krajowej nr 57. W wyniku zderzenia audi i skody życie stracił 37-letni żołnierz oraz jego 2-letni synek. Partnerka mężczyzny w zaawansowanej ciąży przeżyła, jednak jej zeznania okażą się kluczowe dla dalszego śledztwa.
Wypadek na drodze Bisztynek – Wozławki
Do tragicznego zdarzenia doszło późnym wieczorem 15 sierpnia, gdy rozpędzone audi prowadzone przez 35-letniego mieszkańca gminy Bisztynek uderzyło w tył skody. Samochodem podróżowała trzyosobowa rodzina – ojciec, matka i dwuletni synek. W wyniku potężnego uderzenia ojciec i dziecko zginęli na miejscu, a ciężarna kobieta w stanie krytycznym trafiła do szpitala.
Kluczowe znaczenie zeznań ocalałej kobiety
Śledztwo w sprawie wypadku pozostaje w toku, jednak najważniejsze informacje mogą przynieść zeznania Samanty B., partnerki zmarłego Zbigniewa M. To ona kierowała skodą, w którą uderzyło rozpędzone audi. Prokurator Daniel Brodowski z Prokuratury Okręgowej w Olsztynie podkreśla, że jej relacja będzie kluczowa. Dopiero po przesłuchaniu kobiety możliwe będzie powołanie biegłego i przeprowadzenie pełnej rekonstrukcji wypadku.
Kierowca audi zatrzymany i tymczasowo aresztowany
Sprawcą tragedii okazał się 35-letni Alan G. Po zderzeniu oddalił się pieszo do swojego domu, gdzie został zatrzymany przez policję. Badanie wykazało u niego około 1,5 promila alkoholu we krwi. Mężczyzna twierdzi, że pił dopiero po wypadku, aby – jak tłumaczył – rozładować stres. Prokuratura zleciła badania retrospektywne, które mają potwierdzić faktyczny stan trzeźwości w chwili zdarzenia.
Grozi mu kara do 20 lat więzienia
Alan G. usłyszał zarzuty spowodowania śmiertelnego wypadku, ucieczki z miejsca zdarzenia oraz doprowadzenia do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące. Za zarzucane mu czyny grozi kara nawet 20 lat pozbawienia wolności.
Pogrzeb ojca i syna w Bisztynku
Uroczystości pogrzebowe Zbigniewa M. i jego dwuletniego syna Huberta odbyły się w Bisztynku w kościele pw. Świętego Macieja Apostoła i Najdroższej Krwi Pana Jezusa. Ceremonia miała wojskowy charakter, a uczestniczyły w niej tłumy mieszkańców, strażacy ochotnicy i przedstawiciele wojska. Ojciec i syn zostali pochowani razem w jednej trumnie.

fot. OSP Bisztynek, 20 Bartoszycka Brygada Zmechanizowana / Facebook

