W grudniowym orzeczeniu Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej jeszcze raz zajmował się kwestią kredytów denominowanych we frankach szwajcarskich, odpowiadając na pytania zadane przez Kamilę Gołaszewską, sędzię Sądu Okręgowego w Warszawie. W wydanym wyroku skupiono się przede wszystkim na określeniu początku terminu przedawnienia roszczeń bankowych oraz prawie banku do zarzutu zatrzymania w kontekście nieuczciwych warunków umów. Prezentacja wyroku przez sędziego Macieja Szpunara w języku polskim świadczyła o zwróceniu szczególnej uwagi na oczekiwania i potrzeby polskich konsumentów. Wydane postanowienie ma dalekosiężne konsekwencje zarówno dla sektora bankowego, jak i dla kredytobiorców, wpływając na tok wielu indywidualnych spraw sądowych w Polsce.
Spory między Getin Bankiem a kredytobiorcami
Zagadnieniem przedmiotu sporu była kwestia interpretacji terminu przedawnienia roszczeń banku, co zostało poruszone w wyniku wyjaśnień Sądu Najwyższego z dnia 7 maja 2021 roku. Sąd w Warszawie zwrócił się o wyjaśnienie dotyczące przypadku, gdzie umowa kredytowa indeksowana w obcej walucie, zawarta z Getin Bankiem, została uznana za nieważną. Getin Bank, przed wydaniem ostatecznego wyroku, postanowił wstrzymać wykonywanie własnych zobowiązań do momentu zwrotu przez kredytobiorców pożyczonej kwoty lub zabezpieczenia roszczenia zwrotu tejże kwoty.
Czytaj także w BUSINESS INSIDER
W kwestii przedawnienia roszczeń bankowych wyłania się nowy kontekst prawny, który może mieć kluczowe znaczenie dla kredytobiorców. Głos w tej sprawie zabrał również Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), który był pytany, od jakiego momentu należy liczyć bieg terminu przedawnienia roszczeń. W Polsce zainicjowano dyskusję o czasie, od kiedy trzyletni termin przedawnienia roszczenia banku powinien zacząć biec. Sporne okoliczności zazwyczaj obejmują moment złożenia reklamacji przez konsumentów.
Zdaniem konsumentów, termin ten miał już nadejść w 2020 roku, skądinąd banki prezentują inną interpretację, według której termin zaczyna płynąć po podjęciu prawomocnego orzeczenia sądu. Sprawa ta zwróciła uwagę sędziego Kamila Gołaszewskiego, który podjął wątpliwości co do definiowania początku okresu przedawnienia. Sąd w Warszawie zwrócił się z pytaniem do TSUE, poszukując wyjaśnienia prawidłowego momentu rozpoczęcia biegu terminu, czy to po zgłoszeniu roszczeń, czy po prawomocnym wyroku sądu. Rozstrzygnięcie to ma bezpośredni wpływ na dalsze losy procesów kredytobiorców, którzy podjęli walkę o ich prawa.
Początek biegu przedawnienia
W kontekście orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), ostatnie wyroki rzucają ahora na kluczową kwestię dotyczącą terminu biegu przedawnienia roszczeń finansowych. Zgodnie z przepisami, nieuczciwe warunki w umowach kredytowych mogą doprowadzić do ich unieważnienia, co ma bezpośredni wpływ na okres, w jakim można dochodzić swoich praw.
Trybunał wyjaśnił, że niezgodne z zasadami jest odkładanie rozpoczęcia biegu przedawnienia roszczeń banku do chwili unieważnienia umowy. Punkt odniesienia dla obliczenia terminu przedawnienia nie może pojawić się dopiero po osiągnięciu „trwałej bezskuteczności” umowy. Zamiast tego, kluczowe staje się zapewnienie równości stron – czyli konsumentów i banków w kontekście rozpoczęcia okresu przedawnienia.
Kluczowe punkty:
- Symetria terminów: TSUE podkreśla konieczność równoczesnego rozpoczęcia biegu przedawnienia dla obu stron. Zasada symetrii ma być tutaj gwarantem uczciwości i równego traktowania stron transakcji.
- Zmiana podejścia: Tradycyjne rozumienie, że termin przedawnienia dla banku zaczyna się z chwilą „trwałej bezskuteczności” umowy, nie jest już utrzymywane.
- Konsekwencje dla banków i konsumentów: Orzeczenie ma znaczący wpływ na praktykę rozliczeń pomiędzy konsumentami a bankami, wskazując na konieczność uznawania roszczeń obu stron aż do chwili uregulowania.
Ta interpretacja prawna otwiera drogę do nowego sposobu traktowania przedawnień roszczeń zarówno dla frankowiczów, jak i instytucji finansowych. Pomoc dla frankowiczów staje się kluczowa, gdyż rezultaty tego wyroku mogą znacząco wpłynąć na dochodzenie roszczeń i zmienić dotychczasowe perspektywy wielu spraw sądowych.
Co z prawem do zatrzymania
W kontekście niedawnych wyroków Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, szczególną uwagę zwraca się na zasadniczą zmianę dotyczącą prawa do zatrzymania. Tradycja prawna dawała możliwość przedsiębiorcom, w tym bankom, na zastosowanie prawa zatrzymania w celu ochrony ich interesów finansowych. Zatrzymanie to mechanizm prawny umożliwiający wstrzymanie naliczania odsetek od kwot należnych, otwierając drogę dla negocjacji zwrotu świadczeń.
Przypadek zapytania warszawskiego sądu dotyczący odsetek dla konsumentów w sytuacji, gdy stosowane jest prawo zatrzymania, rzuca nowe światło na tę kwestię. TSUE wyraźnie stwierdził, że praktyka ta w obecnym kształcie jest niezgodna z dyrektywą unijną. Banki, które dotąd miały możliwość zawieszenia naliczania odsetek poprzez zastosowanie zarzutu zatrzymania, nie będą już mogły tego robić w taki sposób, by pozbawiać konsumenta prawa do odsetek za opóźnienie w zwrocie niesłusznie otrzymanych świadczeń.
To stanowisko Trybunału jest odzwierciedleniem zasady ochrony konsumenta w prawie europejskim, gdzie fundamentalne jest, aby konsumenci nie tracili swoich praw do odsetek w przypadku, gdy przedsiębiorca, w tym przypadku bank, nie wywiązuje się z zobowiązań umownych.
Związek Banków Polskich odnosi się do tego orzeczenia, podkreślając, że TSUE nie podważył zasady zarzutu zatrzymania jako takiego, ale wyłącznie jego wpływ na wstrzymanie naliczania odsetek. Można to tłumaczyć, jako ograniczenie możliwości banków do przywoływania prawa zatrzymania w sposób ograniczający prawa konsumentów.
Odmienne interpretacje wynikające z wyroku TSUE wskazują, że choć zarzut zatrzymania nie został całkowicie wyeliminowany, jego funkcjonowanie zostało istotnie ograniczone na niekorzyść banków, co jest opisywane jako jeden z istotnych przełomów w kwestii tzw. frankowiczów.
Weryfikacja wiedzy konsumenta
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał interpretację dotyczącą obowiązków przedsiębiorców w kontekście umów kredytowych zawieranych z konsumentami. Stwierdzono, że instytucja finansowa nie jest zobowiązana do oceny, czy klient rozumie konsekwencje wniesienia roszczeń związanych z klauzulami uznawanymi za nieuczciwe lub związanych z nieważnością umowy. Oznacza to, że:
- Brak wymogu: Banki nie muszą badać, czy konsument jest świadomy konsekwencji usunięcia nieuczciwych warunków z umowy.
- Brak znaczenia świadomości: Wiedza konsumenta nie wpływa na prawo do dochodzenia jego roszczeń.
- Samodzielność konsumenta: Obowiązek posiadania wiedzy o skutkach prawnych nieważnych postanowień leży po stronie konsumenta, bez konieczności składania oświadczeń.
Znaczące orzeczenie Trybunału
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał orzeczenie, które wyznacza nowe ramy dla kwestii spornych między konsumentami a bankami dotyczących kredytów waloryzowanych przez walutę obcą. Orzeczenie to jest punktem zwrotnym, określającym, jak mają być traktowane roszczenia finansowe i taktyki banków, które wpływają na sytuację majątkową konsumentów.
- Wymiana argumentów: Eksperci prawni wskazują na dwie istotne płaszczyzny orzeczenia TSUE:
- Ochrona konsumentów: Ocenia się, że wyrok TSUE umacnia pozycję konsumentów wobec banków, szczególnie w zakresie ochrony ich majątku.
- Banki wobec wyroku: Związek Banków Polskich podkreśla, że roszczenia wobec konsumentów nie ulegają przedawnieniu, a TSUE domaga się wzajemnego rozliczenia świadczeń obu stron.
Ponadto praktyka sądowa i przedsiębiorstw mogła być dotychczas zoptymalizowana przez banki w taki sposób, aby maksymalizować korzyści korzystając z procesowych praw, często skutkujących wydłużaniem sporów sądowych.
Znaczenie wyroku z dnia 14 grudnia 2023 r. w sprawie C-28/22 podkreśla jego wpływ na obecną i przyszłą praktykę orzeczniczą polskich sądów, zwracając szczególną uwagę na skutki majątkowe dla konsumentów i odpowiedzialność banków.