Rozpoczyna się nowy rok akademicki, miejsca w domach studenckich „rozeszły się jak ciepłe bułeczki”.
Na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie akademikami zarządza Fundacja Żak. Jej prezes, Tomasz Wierzejski, przyznaje, że w tym roku było ogromne zapotrzebowanie.
– Przygotowaliśmy nieco ponad dwa tysiące miejsc i wszystkie rozeszły się jak „ciepłe bułeczki”. Zainteresowanie było większe i część studentów mogła skorzystać z opcji wpisania się na listę rezerwową, było to ponad sto osób. Dziś ta lista jest już krótsza, bo w międzyczasie niektórzy zrezygnowali, znaleźli sobie mieszkanie w mieście – powiedział Radiu Olsztyn.
Wzrost zainteresowania miejscami w olsztyńskich akademikach jest związany z ogłoszeniem końca pandemii, ale też cenami mieszkań na rynku.
– Wynajęcie mieszkania wiąże się ze znacząco wyższym kosztem, dlatego akademiki wróciły do łask. Kilka lat temu trend był odwrotny. Teraz nie tylko w Olsztynie, ale też w innych miastach akademickich w Polsce, popyt na akademiki jest bardzo, bardzo duży – potwierdza Tomasz Wierzejski.
W olsztyńskich domach studenckich za miejsce trzeba zapłacić od 480 (pokój trzyosobowy) do 720 złotych (pokój jednoosobowy).
Uniwersytet Warmińsko-Mazurski dysponuje dziewięcioma akademikami, dziesiąty jest obecnie remontowany.
Miejsc noclegowych mało i student nie ma gdzie zjeść w Kortowie (stołówka nieczynna od maja)