W niedzielę na największym cmentarzu w Olsztynie przy ulicy Poprzecznej pojawiło się wiele osób, niektóre z całą rodziną. Starsze osoby, które otrzymały odpowiednie zezwolenia, mogły dojechać na cmentarz samochodem. Nie było widać osób, które by nosiły maski, nawet sprzedawcy zniczy ani kwiaciarni. Jeden starszy mężczyzna powiedział, że jest zaszczepiony i dlatego nie potrzebuje nosić maski, a jego syn powiedział, że nie mówi się „światowych bzdur”. Kobieta kupująca kwiaty argumentowała, że musi czerpać witaminę D z słońca zamiast chować twarz pod maską, ale jedna starsza kobieta, czekając na autobus, miała nałożoną maskę jako prośbę jej córki pielęgniarki.
Policjanci zajmowali się bezpieczeństwem w okolicy przejścia dla pieszych, prowadzącego do głównej bramy cmentarza, ale droga do niego była wolna. W niedzielę nie były prowadzone zbiórki pieniędzy, które planowane są na poniedziałek.
źródło: PAP
A na dyskotekach tysiące ludzi bez maseczek 3 m-ce temu i wirusa nie było. Nabijanie kasy i nic więcej…
maseczka nic nie daje. Powiedział to profesor Piotr Kuna. Trzeba skończyć ten cyrk.