Piesi narzekają na rowerzystów pędzących chodnikami. Rowerzyści przeklinają pod nosem pieszych, którzy idą środkiem ścieżki rowerowej. Czy ten konflikt można jakoś rozwiązać?
Piesi, rowerzyści i kierowcy. To trzy grupy, które nie darzą się wielką sympatią i zarzucają sobie łamanie przepisów i brak szacunku wobec reszty uczestników ruchu drogowego. Otrzymaliśmy zdjęcia, na których kobieta porusza się ścieżka rowerową. Robi to konsekwentnie przez kilkadziesiąt metrów aż do pasów. Poprosiliśmy o komentarz do zdjęć Krzysztofa Wasyńczuka z olsztyńskiej policji i oficera rowerowego Mirosława Arczaka.
– Artykuł 11 prawa ruchu drogowego mówi: korzystanie przez pieszego z drogi dla rowerów jest dozwolone tylko w razie braku chodnika lub pobocza albo niemożności korzystania z nich. Pieszy, z wyjątkiem osoby niepełnosprawnej, korzystając z tej drogi, jest obowiązany ustąpić miejsca rowerowi – mówi Krzysztof Wasyńczuk, rzecznik komendy miejskiej.
Zostaliśmy również poinformowani, że policjanci nie otrzymują tego typu zgłoszeń. A jakie jest zdanie na ten temat olsztyński oficer rowerowy?
– Zdjęcie idealnie oddaje zamieszanie jakie powstaje w sytuacji, gdy projektant nie weźmie pod uwagę podstawowych zasad poruszania się pieszych i rowerzystów. Warto bowiem przyjąć do wiadomości (i praktyki projektowej), że te dwie grupy użytkowników poruszają się siłą własnych mięśni, a więc będą korzystać z wszelkich skrótów i udogodnień, które pozwolą im oszczędzić energię i czas. Między innymi stąd właśnie biorą się piesi na drogach dla rowerów, a z drugiej strony rowerzyści na chodnikach. Do tego wszystkiego warto zauważyć, że zbytnie gmatwanie przebiegu chodników i dróg dla rowerów także przyczynia się do konfliktowania tych dwóch grup. Do tego dochodzi brak konsekwencji w stosowaniu jednolitej nawierzchni (asfalt pod ruch rowerowy, a dobrze spasowane płyty chodnikowe lub dobrze położona bezfazowa kostka betonowa pod ruch pieszych). Jeśli bowiem długie odcinki chodników i dróg rowerowych są wykonane z tego samego materiału, to właściwe z nich korzystanie jest czytelne i intuicyjne. Z pewnością jedną z lepszych metod pozwalających zapewnić podstawowy poziom bezpieczeństwa i porządku wśród pieszych i rowerzystów jest stosowanie fizycznego rozdziału poprzez zastosowanie np. pasa zieleni (np. na ul. Krasickiego ma on zaledwie 40 cm i w zupełności wystarcza) lub pasa wykonanego z materiału stanowiącego pewną niewygodę dla chodzenia i jeżdżenia, np. łamaną kostkę granitową (takie rozwiązanie funkcjonuje np. na ul. Artyleryjskiej). Kolejnym błędem projektowym jest zbytnie zawężenie chodników, które po oddaniu inwestycji zwyczajnie nie wystarczają do obsługi ruchu pieszych, którzy posiłkują się wchodzeniem na prowadzoną obok drogę dla rowerów. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest zazwyczaj pominięcie badań natężenia ruchu pieszego, które powinno być sporządzone już na pierwszych- wstępnych i bardzo ogólnych etapach prac projektowych – komentuje Mirosław Arczak.
Za zdjęcia dziękujemy Czytelnikowi.
KM