Powiedział, że żona pojechała dzień wcześniej do lekarza i jeszcze nie wróciła. Policjanci zauważyli jednak ślady krwi.
W środę ok. godz 14 do na policję w Olsztynku zgłosił się mężczyzna, który poinformował o zaginięciu matki. Funkcjonariusze pojechali do miejscowości Mańki, gdzie mieszkała zaginiona 58-latka. W domu kobiety funkcjonariusze zastali jej męża, 58-letniego Jerzego W. Mężczyzna stwierdził, że żona wyjechała we wtorek rano do lekarza.
Funkcjonariusze sprawdzili mieszkanie małżeństwa. W jednym z pomieszczeń, na suficie policjanci dostrzegli ślady brunatnej substancji. W czasie dokładnego sprawdzania posesji, w ogródku około 15 metrów od domu policjanci zauważyli świeżo rozkopaną ziemię. Funkcjonariusze powiadomili prokuratora z Prokuratury Rejonowej Olsztyn – Południe, który przyjechał na miejsce zdarzenia i nadzorował dalsze czynności procesowe. Na terenie posesji pracowali także: technik kryminalistyki, lekarz medycyny sądowej oraz eksperci z laboratorium kryminalistycznego. Czynności podjęte na miejscu doprowadziły do znalezienia ciała kobiety. W trakcie przesłuchania mężczyzna przyznał się do zabójstwa żony. Jak sam wyjaśnił, motywem jego działania było nieporozumienie małżeńskie. Jerzy W. poinformował także policjantów, że do zabójstwa doszło 22 kwietnia. Wówczas za pomocą młotka ciesielskiego, zadał ofierze ciosy w głowę. W trakcie oględzin znaleziono i zabezpieczono szereg śladów kryminalistycznych. Na dzisiaj zaplanowana jest sekcja zwłok 58-latki. Jerzy W. nie był w przeszłości karany. Mężczyzna został osadzony w policyjnym areszcie. Dzisiaj podejrzany zostanie przesłuchany przez prokuratora. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa Olsztyn – Południe.
KM
to moja nauczycielka
Akcja jak z „Pitbulla”. Nie sądziłam, że jeszcze takie rzeczy mają miejsce…