10 C
Olsztyn
wtorek, 5 listopada, 2024
reklama

Działacze PiS chcą usunąć obecnego dyrektora Teatru im. Stefana Jaracza

WiadomościDziałacze PiS chcą usunąć obecnego dyrektora Teatru im. Stefana Jaracza

W poniedziałkowe południe pod Teatrem im. Stefana Jaracza miejsce miała konferencja prasowa działaczy Prawa i Sprawiedliwości. Dotyczyła odsunięcia Zbigniewa B. z funkcji dyrektora teatru.

Politycy za powód podają to, że dyrektor teatru zwolnił w czasie pandemii ok. 30 ze 120 pracowników, nie zważając na opinię związkowców. Dyrektor już w 2018 roku utrudniał pracę związkom zawodowym i usłyszał zarzut. Zbigniew B. nie przyznał się jednak do zarzucanego mu czynu i przyznał w oświadczeniu, że wszystkie działania zmierzały ku uzdrowieniu sytuacji w Teatrze Jaracza.

Od dłuższego czasu bardzo źle się dzieje w Teatrze im. Stefana Jaracza w Olsztynie. Źle się działo już wcześniej, również za czasów pana dyrektora Janusza Kijowskiego, ponieważ zespół był skłócony. Wiemy, w jakiej sytuacji rozstał się z teatrem pan dyrektor. Miało być lepiej, ale okazało się, że lepiej wcale nie jest – przyznała posłanka Iwona Arent.

Posłanka wyjawiła, że jeszcze przed pandemią zgłaszały się do niej osoby pracujące w teatrze i opowiadały o działaniach obecnego dyrektora, które miały na celu skłócenie zespołu.

Przedstawiciele związków zawodowych stanęli w obronie zwalnianych pracowników, którzy byli zatrudnieni na umowę-zlecenie. Oni także dostali wymówienie pracy. Dzisiaj wiemy, że w prokuraturze jest postępowanie, postawiono zarzuty panu dyrektorowi – wyjaśniła Iwona Arent.

Wspomniała również, że wraz z Maciejem Tobiszewskim i posłem Jerzym Małeckim spotkali się w tej sprawie z marszałkiem.

Pan marszałek powiedział, że przyjrzy się sprawie. Do tej pory nic się nie zmieniło – przyznała posłanka.

Poseł Jerzy Małecki z żalem patrzy na to, w jakiej sytuacji znalazł się zespół pracowników Teatru Jaracza.

Przez ostatnie 2 lata z wielkim zażenowaniem patrzymy na to, że zwalnia się aktorów, którzy stanowili trzon kadry teatralnej. Zależy nam na tym, żeby Olsztyn miał swój teatr – powiedział.

Następnie ponownie głos zabrała posłanka Iwona Arent i poruszyła temat obrony prawnej, jaką otoczył się dyrektor teatru.

Trzy kancelarie uczestniczą w obronie pana dyrektora. To są pieniądze publiczne. Należałoby się przyjrzeć temu, jak są wydawane pieniądze na obsługę prawną teatru – przyznała posłanka.

Jako ostatni, głos zabrał wspomniany już Maciej Tobiszewski, pełnomocnik wojewody ds. kultury.

Pod przykrywką „stop przemocy” łamie się prawa pracownicze. Za tym kryją się ludzkie dramaty. Związek Aktorów Polskich prosił na początku pandemii, aby nie zwalniać aktorów. Zbigniew B. jest jedynym dyrektorem teatru, który w Międzynarodowy Dzień Teatru wręcza rok w rok wypowiedzenia zamiast nagród – powiedział Tobiszewski, wskazując na baner wiszący na budynku: „Przemoc nigdy nie zwycięża. Wolność zwycięża”.

Maciej Tobiszewski wspomniał jeszcze o przegranych przez obecnego dyrektora sprawach zakładanych przez byłych pracowników, bo ktoś musi płacić im odszkodowania i odprawy. Chwilę później zwrócił się do marszałka Gustawa Marka Brzezina.

Panie marszałku, gdzie pan jest? Czy mamy tak zrobić, jak w Gotham City, że na znak Batmana pan się pokaże i cokolwiek na ten temat powie? Proszę skończyć z tą tragifarsą, bo my wszyscy jesteśmy zmęczeni, a najbardziej tracą na tym aktorzy – zaapelował Tobiszewski.

Działacze PiS chcą usunąć obecnego dyrektora Teatru im. Stefana Jaracza polityka Wiadomości, Olsztyn

reklama
reklama

Zapisz się do naszego newslettera

Wysyłamy tylko najważniejsze wiadomości

reklama

3 KOMENTARZY

3 komentarzy
Najlepsze
Najnowsze Najstarsze
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
ala
31 maja 2021 22:53

A w olsztyńskim teatrze ciągle jakieś afery, niezależnie od opcji politycznej.

Jsn
31 maja 2021 18:28

Rozumiem że po usunięciu obecnego dyrektora, nowy będzie już tym właściwym, podległym PIS?

Polecane