W miejscowości Tuszewo pod Lubawą (Warmińsko-mazurskie) doszło do smutnego wypadku, w którym zginął 25-letni mężczyzna. Według relacji świadków, auto, w którym znajdowało się pięć osób, staranowało barierki oddzielające jezdnię od chodnika, uderzyło w drzewo i spadło ze skarpy.
Policja skomentowała, że przyczyną tragedii był brak rozwagi oraz nieodpowiedzialna jazda. Kierująca hondą była trzeźwa, ale z pewnością jechała z dużą prędkością. Barierki, które zostały przebite przez auto, stanowiły ochronę dla pieszych.
Niestety, mężczyzna, który był jednym z pasażerów hondy, zginął na miejscu wypadku. Inny pasażer został zabrany przez helikopter do szpitala w Olsztynie, a trzej pozostali zostali przewiezieni do szpitali w Iławie i Działdowie. Na szczęście, kierowca i pozostali pasażerowie nie odnieśli groźnych obrażeń.
Świętokrzyscy strażacy musieli rozcinać blachy auta, by wydobyć rannych. Przypadki takie zawsze są bardzo niebezpieczne i wymagają stałej uwagi na drodze.
Źródło: PAP