Były dyrektor olsztyńskiej Polikliniki kilka dni temu został prawomocnie uniewinniony od przedstawionych mu zarzutów. W miniony piątek wypowiedział się o tle sprawy na prawie godzinnej konferencji prasowej.
Prokuratura Okręgowa w Olsztynie 1 sierpnia 2017 r. skierowała do Sądu Rejonowego w Olsztynie akt oskarżenia przeciwko Januszowi Chełchowskiemu podejrzanemu o dokonanie pięciu przestępstw, o których dokładniej pisaliśmy tutaj: Były dyrektor Polikliniki prawomocnie uniewinniony.
6 kwietnia 2021r. były dyrektor olsztyńskiej Polikliniki został uniewinniony prawomocnym wyrokiem. W piątek odbyła się konferencja prasowa Janusza Chełchowskiego, w której uczestniczył również jego obrońca adwokat Marek Gawryluk, gdzie wspólnie przedstawili przebieg sprawy.
Składaliśmy szereg różnych wniosków na etapie postępowania przygotowawczego i Prokuratura Okręgowa w Olsztynie w ogóle nie była tym zainteresowana – mówi mecenas Gawryluk odnośnie jednego z zarzutów. – Prokuratura Okręgowa była zainteresowana tylko oskarżeniem, a nie wyjaśnieniem tej sprawy.
4 zarzuty wobec Janusza Chełchowskiego dotyczyły prowadzenia zajęć dydaktycznych w WSPol w Szczytnie, a otrzymywania pełnego wynagrodzenia za pracę w olsztyńskim szpitalu, za co został skazany na rok pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na dwa lata. Sąd postanowił orzec również karę grzywny. Prokuratura i obrona odwołały się od tego wyroku.
W ciągu trzech lat średnio miesięcznie pracowałem w Szczytnie 7-8 godzin akademickich. […] W 2004 roku, kiedy zostałem dyrektorem szpitala MSWiA w Olsztynie, wstąpiłem do ministra spraw wewnętrznych o zgodę na prowadzenie zajęć w Szczytnie. I zgodę taką dostałem bezterminowo. – mówił w piątek Janusz Chełchowski.
Były dyrektor szpitala pracował tam w godzinach popołudniowych i w weekendy, ponieważ czas jego pracy nie był unormowany. W ten sposób godził prowadzenie zajęć w Szczytnie z obejmowaniem stanowiska dyrektora.
Moja praca w szpitalu to było 24 godziny na dobę. […] Po to zatrudniłem się w takim miejscu, aby być dyspozycyjnym – tłumaczy były dyrektor MSWiA.
Mecenas Gawryluk przyznał podczas konferencji, że akt oskarżenia nie był przygotowany w prawidłowy sposób.
Byłem osobą, która zawsze mówiła to, co myśli. Zawsze byłem lojalnym pracownikiem i partnerem – przyznał Chełchowski.
Na konferencji pojawiła się kwestia wystąpienia na drogę sądową przeciwko Skarbowi Państwa. Ma to dotyczyć niesłusznego oskarżenia i naruszenia dobrego imienia.
Poważnie rozważam taką drogę, tak tego nie zostawię. […] Przez kilka miesięcy chodziłem z wyrokiem. Ta sprawa zniszczyła mi karierę i mam nadzieję, że uda mi się to odbudować – mówił Janusz Chełchowski.
Były dyrektor MSWiA wziął udział w konkursie na prorektora szkoły policyjnej w Szczytnie. Wygrał go, jednak nie otrzymał tej posady ze względu na postawione mu zarzuty.
Wezwał mnie do siebie komendant WSPol i powiedział, że jest mu bardzo przykro, ale osoba, której przedstawiono zarzut nie może być prorektorem – opowiedział Chełchowski. – Złożyłem rezygnację ze stanowiska prorektora, a później musiałem odejść ze szkoły. I w województwie warmińsko-mazurskim zostałem banitą. Dostałem wilczy bilet i nikt ze mną nie chciał rozmawiać – przyznał.
Udało mu się jednak znaleźć pracę w Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego i został profesorem tej uczelni.