Nie zastanawiał się ani chwili i sprofanował świątynię. Miał „wylane” na to, że jest nagrywany?
reklama
W poniedziałek (15.03) popołudniu na olsztyńskim Zatorzu doszło do profanacji kościoła św. Józefa. Jak donosi olsztyn.com.pl, mężczyzna, który kręcił się pod kościołem zaczął oddawać na niego mocz. Zapytany przez przechodnia, który spacerował w tamtej okolicy o to czemu odpowiedział, że „zachciało mu się sikać, a toalety są pozamykane”.
reklama
Z pewnością dla niektórych śmieszniej było by gdyby zlał się w spodnie. Ludzie opanujcie się o czym Wy piszecie i co chcecie osiągnąć. Człowiek miał zwyczajną ludzką potrzebę fizjologiczną i szukał ustronnego miejsca żeby to załatwić a w pobliżu były mury akurat kościoła. Przecież nie poszedł tam żeby sprofanować obiekt kultu religijnego tylko zaspokoić potrzebę która towarzyszy człowiekowi od zawsze zanim powstała jakakolwiek religia. Pewnie gdyby stał gdzieś obok wielki dąb zrobił by to pod nim. A jak mamusie wyprowadzają dzieci w trakcie mszy zaraz za róg kościoła i pociechy robią to samo to jest wszystko ok. Dla nagrywającego nagrodę… Czytaj więcej »
ten człowiek jest znany mieszkańcom Zatorza. Jest to człowiek dotknięty chorobą. Dajcie spokój!