Mieszkańcy skarżą się na gryzący dym. Winą obarczają parafię

Mieszkańcy Gutkowa nie są zadowoleni z jakości powietrza w swojej okolicy. Wskazują niedokończony kościół, jako przyczynę zatruwania środowiska.

reklama

Napisał do nas zatroskany czytelnik, który przyznał, że jakość powietrza w jego okolicy nie jest najlepsza. Ma też swoje podejrzenia, kto negatywnie wpływa na ten stan:

„Pragnę zwrócić Państwa uwagę na problem ustawicznie zatruwającego powietrze budynku niedokończonego kościoła parafii Jana Bosko, przy ul. Żółkiewskiego na Gutkowie. Pomimo wzrostu temperatur i ogólnej poprawy pogody, z komina (prawdopodobnie) zakrystii kościoła wciąż ulatuje gęsty, śmierdzący dym. Jest to bodajże jedyny tak zanieczyszczający powietrze budynek w okolicy. Zrozumiałym jest, że przy mrozach rzędu -20 stopni trzeba się jakoś dogrzać, ale przy obecnej pogodzie to już przesada” – pisze jeden z naszych czytelników.

Jak twierdzi czytelnik, próbował on interweniować tej sprawie w parafii jednak bez skutku:

„Warto zauważyć, że nie od dziś prowadzone są działania mające na celu poprawę jakości powietrza którym oddychamy, a wygląda na to, że księża z tego kościoła mają ten aspekt życia w głębokim poważaniu. Pominę przy tym kwestię zmian klimatycznych. Czy tak ma wyglądać dbanie o wiernych?”

Udało nam się skontaktować z proboszczem parafii Jana Bosko w Olsztynie, ks. Andrzejem Bajem. W rozmowie z nami przyznał, że pali drewnem dobrej jakości i nie wie skąd miałyby się wziąć potencjalne toksyny w powietrzu:

„Nie wiem kiedy to się tak zdarzyło. Palę drewnem. Trzeba by było to po prostu udowodnić, bo ja cały czas drewnem palem. Broń Boże przed odpadami, o ekologię musimy dbać, bo to jest dobro nas wszystkich, szczególnie przy parafii” – powiedział proboszcz.

„Mogło się zdarzyć, że może któryś z robotników coś rzucił, ale ja uczulam i pilnuję cały czas, żeby to wszystko było ekologiczne”.