Jednego z naszych czytelników spotkała niemiła niespodzianka, po tym jak jego konto zostało obciążone rachunkiem na 200 zł, za pozostawienie pojazdu w niedozwolonej strefie. Mamy odpowiedź firmy zarządzającej hulajnogami.
„Mam problem. W naszym mieście pojawiły się hulajnogi Bolt kilka dni temu. Przejechałem się raz testowo i hulajnoga przestała mi jechać w pół drogi, a Bolt naliczyli mi potem kare 200 zł. Odwoływałem się, ale piszą, ze nie ma podstaw. Czuję się naciągnięty i mam bardzo złe pierwsze doświadczenie. Nie jestem jakimś wandalem, tylko normalnym człowiekiem” – pisze czytelnik.
Mężczyzna próbował początkowo pojechać inną hulajnogą, jednak ta nie chciała ruszyć. Niezrażony klient postanowił dać szansę drugiej, która narobiła mu o wiele więcej problemów:
„Po drodze napotkałem następną hulajnogę. Tę udało się uruchomić i już po chwili cieszyć się jazdą. Ucieszyłem się, że będę dużo szybciej, jednak moja radość nie trwała zbyt długo. Już po kilkuset przejechanych metrach hulajnoga zwolniła, a po chwili zatrzymała w połowie ulicy. Nie wyjechałem za miasto, czy też do lasu. Nie wiedziałem za bardzo co się dzieje, czy to znów jakaś awaria, jak tej pierwszej, czy może się rozładowała. Mimo kilku prób ruszenia hulajnoga za nic nie chciała jechać. Co jednak istotne system cały czas naliczał opłaty (stawka jest za każdą minutę aktywnego przejazdu). Nacisnąłem więc w aplikacji „zakończ przejazd”. Aplikacja poinformowała mnie, że MOŻLIWE będzie naliczenie kary. Słowo klucz, to wg. mnie „możliwe”. Nie było żadnej informacji, że kara będzie obligatoryjna. Nie chciałem oczywiście płacić kary, więc anulowałem. To jednak niewiele dało, bo system nadal naliczał mi opłaty za każdą minutę. Była jeszcze opcja pauzy, której użyłem, ta jednak też nie rozwiązywała problemu, bo przejazd był nadal aktywny i opłaty nadal liczono, tylko niższe. Po kilku nieudanych próbach uruchomienia sprzętu oraz zakończenia przejazdu w apce uznałem, że nie mogę przecież zostawić go aktywnego w systemie. Skoro komunikat był o MOŻLIWEJ karze, to uznałem, że przecież w firmie Bolt pracują ludzie i na pewno uda się wyjaśnić całą sytuację na spokojnie i zakończyłem przejazd. Po chwili otrzymałem rachunek na ponad 200 zł (załącznik). Kara została więc naliczona automatycznie” – pisze poszkodowany na portalu Wykop.
Mężczyzna odstawił „zawieszoną” hulajnogę do dozwolonej strefy, by ułatwić życie pracownikom Bolta, którzy musieliby ją potem odebrać z poza granic dozwolonego obszaru. Jak przyznaje, liczył, że sprawę uda się wyjaśnić, bo przecież doszło do co najwyżej nieporozumienia, a nie celowego działania:
„Po całym zdarzeniu zgłosiłem sprawę do supportu Bolta, opisując wszystko kulturalnie, wyjaśniając że aplikacja nie dawała mi znać, czemu hulajnoga nie jedzie, że cofnąłem się i „ręcznie” odstawiłem hulajnogę i prosząc o anulowanie kary. Ku mojemu zdziwieniu odpisano mi, że kara nie zostanie anulowana.
Uważam, że firma wykazała się bardzo mała wyrozumiałością. Po pierwsze hulajnogi są od kilku dni w naszym mieście. Był to mój pierwszy przejazd. Rozumiem, że istnieje regulamin, oraz obszary wyłączone i tak jak wspominałem, dla firmy to zapewne problem, bo pracownicy muszą potem jeździć i zbierać sprzęt spoza dozwolonej strefy. Ja jednak nie porzuciłem hulajnogi, a cały czas byłem przy niej, a po chwili sam odniosłem ją mimo, że nie chciała jechać. Nie zaparkowałem więc jej ani na chwilę poza strefą, a pracownicy nie musieli jej nigdzie szukać, co najwyżej mogłem dojechać do jej krańca”
Skontaktowaliśmy się z firmą Bolt, która jest administratorem hulajnóg w Olsztynie. Wystosowali oni w tej sprawie następujące oświadczenie:
„Informacje o odpowiedzialnym i bezpiecznym korzystaniu z elektrycznych hulajnóg Bolt są dostępne w aplikacji, użytkownicy muszą też przed pierwszym przejazdem zaakceptować regulamin korzystania z wypożyczalni, zawiera on m.in. informacje o kosztach korzystania z wypożyczalni.
W każdym mieście działanie wypożyczalni uzależnione jest od kwestii bezpieczeństwa, dlatego w aplikacji od razu po jej uruchomieniu użytkownicy widzą na mapie tzw. czerwone strefy. Są one dodatkowo oznaczone symbolem zakazu parkowania. Można w nich wypożyczyć hulajnogę (jeśli będzie dostępna), ale zakończenie tam przejazdu oznacza karę w wysokości 200 zł. Użytkownicy otrzymują informację na smartfon o tym, że wjechali do czerwonej strefy i możliwym naliczeniu kary, w niektórych przypadkach by dodatkowo zasygnalizować wjechanie do strefy zakazu parkowania urządzenie zwalnia. Karą zostają obciążeni w momencie zakończenia przejazdu w tej strefie.
Rozwiązanie to ma na celu poprawę bezpieczeństwa i porządku w miastach, gdzie działamy, a obszar zakazu parkowania bardzo często wynika z rozmów z przedstawicielami miasta, dla których bezpieczeństwo lokalnej społeczności jest tak samo ważne. Opłata pozwala na szybką reakcję naszego zespołu w sytuacji, gdy otrzymujemy zgłoszenia od mieszkańców o niewłaściwym parkowaniu hulajnóg, które zagraża mieszkańcom. Ogólne obostrzenia dotyczące parkowania mają na celu zadbanie o porządek w mieście, usprawniają pracę w późnych godzinach wieczornych, kiedy zbieramy hulajnogi z ulic, aby sprawdzić ich stan techniczny, dokładnie je zdezynfekować i naładować tak, by były gotowe do użycia następnego dnia”
Warto wspomnieć tutaj o ułożeniu stref zabronionych w mieście. W niektórych miejscach niedozwolony obszar znajduje się tuż po drugiej stronie ulicy, w obrębie osiedla, który jest strefą dozwoloną. Należy monitorować swoją trasę w aplikacji w telefonie, by uniknąć podobnych problemów w przyszłości.
To jakaś podejrzana firma. Kto pozwolił aby taka firma mogła tak traktować olsztyniaków?
miałam dokładnie taka sama sytuacje w piątek. z tym ze ja zaparkowalam dosłownie NA GRANICY STREF. również odmowa. co do patrzenia na mapkę-przepraszam to mam patrzeć przed siebie, czy jechać z nosem w telefonie. kpina. niech ktoś się tym zajmie albo doradzi jak odzyskać pieniądze, skoro się finalnie odstawilo hulajnogę na miejsce. swoją droga hulajnogi dostępne są w Olsztynie od kilku dni, a już niesamowita ilość osób miała ten problem. nie wiem skąd te podejście z szybkim zarobkiem na karach, skoro taki użytkownik już nigdy nie tknie tego badziewia. niech jeszcze kilka osób dostanie taka karę i niech się w… Czytaj więcej »