6.7 C
Olsztyn
środa, 18 grudnia, 2024
reklama

Przedsiębiorca z branży hotelarskiej na Warmii i Mazurach: czujemy się jak kozły ofiarne

WiadomościPrzedsiębiorca z branży hotelarskiej na Warmii i Mazurach: czujemy się jak kozły...

Chyba nikt z hotelarzy na Warmii i Mazurach nie spodziewał się takich rozwiązań, czujemy się jak kozły ofiarne. Trzeba było coś zamknąć, to zamknięto hotele – powiedział przedsiębiorca z branży turystycznej i członek Regionalnej Organizacji Turystycznej Tomasz Dowgiałło

Minister zdrowia Andrzej Niedzielski zapowiedział w środę, że w związku z dużym wzrostem zachorowań na COVID-19 na Warmii i Mazurach w regionie tym, jedynym w Polsce, wprowadzone zostaną ponowne obostrzenia. Nauka w klasach I-III ma wrócić do trybu zdalnego. Zamknięte zostaną galerie, muzea, kina, hotele, korty, baseny i inne miejsca użyteczności publicznej.

Prezes spółki zarządzającej hotelami grupy Anders Tomasz Dowgiałło powiedział, że ponowne zamknięcie hoteli po krótkim czasie, gdy mogły one funkcjonować, jest niezrozumiała.

„Chyba nikt z hotelarzy na Warmii i Mazurach nie spodziewał się takich rozwiązań, czujemy się jak kozły ofiarne, coś trzeba było zamknąć to zamknięto hotele. Absolutnie rozumiem powagę sytuacji, nie neguję zakażeń, ale nie ma argumentów naukowych, żeby hotele zamykać. W naszym przypadku otwarcie hotelu kosztowało 100 tys. zł. Zostali zatrudnieni dodatkowi pracownicy, by obsłużyć ruch i spełnić wymogi sanitarne stawiane przez rząd. W tej chwili po tygodniu działania, hotel musimy zamknąć”– wyjaśnił Dowgiałło. Jak ocenił, takie decyzje są „mocno krzywdzące, demoralizujące i chaotyczne”.

Dodał, że na koszty przygotowania obiektu hotelowego do przyjęcia gości złożyły się koszty związane z ogrzaniem hotelu, przygotowaniem basenu, zrobieniem zaopatrzenia.

„Nie wiem, co będzie z ludźmi. Nie wiem, co im powiedzieć. Nie mam pieniędzy, by ich zostawić, nie wiemy, kiedy ponownie ruszymy. To są bardzo indywidualne i trudne rozmowy. Przyjąłem do pracy ludzi, którzy zrezygnowali z pracy w innych miejscach, bo podjęli je na czas niedawnego zamknięcia hoteli. Pracowali w innych lokalach gastronomicznych, pizzeriach i teraz zrezygnowali z nich, wracając do nas z chęcią, a my znów nie mamy dla nich pracy”– mówił Tomasz Dowgiałło.

Jak wskazał, obecnie „prowadzący hotele są ze sobą na gorącej linii i są podłamani sytuacją. Nie wiemy, do kiedy obiekty hotelowe będą zamknięte i wielu z nas może nie dotrwać ponownego otwarcia, bo będą już w stanie bankructwa”.

reklama
zamów reklamę

Zapisz się do naszego newslettera

Wysyłamy tylko najważniejsze wiadomości

3 KOMENTARZY

3 komentarzy
Najlepsze
Najnowsze Najstarsze
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Sceptyk
25 lutego 2021 10:45

To nie jest niezrozumiałe.Ale debilizm tych „fachowców” w garniturkach. ZA któryc jeden sprawia wrażenie ciągle narąbanego a drugi jakby coś wąchał! O Warmię I Mazury nie ma kto walczyc. Ale Krupówki otwarte i stoki i hotele

gość
25 lutego 2021 10:46

zróbcie tak jak zrobili to inni w Olsztynie mieli rozporzadzenie rządu w głębokim poważaniu i lokale otworzyli zgodnie z zapisami w Konstytucji zróbcie to samo

Polecane