Tydzień temu pisałam, że województwo warmińsko-mazurskie ma najwyższy wskaźnik potwierdzonych zakażeń COVID-19 z 7 dni na 100 tys. mieszkańców – 27,2 osób. Dziś to 40,4 (kraj 17,9). Wciąż pierwsze miejsce.
Kilka dni temu rząd powiedział, że jesteśmy w 3 fali pandemii i zapowiedział zmiany w noszeniu przyłbic, szalików i chustek zamiast maseczek medycznych. O ile z drugim pomysłem w pełni się zgadzam, o tyle zastanawiam się kiedy zdaniem rządu wyszliśmy z pierwszej fali. Moim zdaniem wciąż w niej tkwimy.
Czy może było to wtedy, kiedy rząd organizował wiece wyborcze swojemu kandydatowi na prezydenta Andrzejowi Dudzie i premier Mateusz Morawiecki mówił, że nie ma już wirusa, żeby wysłać elektorat do urn… głównie wyborczych?
Czy może… no właśnie? Kiedy? Bo walka z ostrym cieniem mgły prezydenta Dudy dotyczyła wsparcia ochrony zdrowia, którą to właśnie wraz z rządem Zjednoczonej Prawicy powinni wspierać bezpośrednio ze środków budżet państwa. I, czy rząd w końcu wróci do publikacji ilości przeprowadzonych testów na dane województwo? Dla mnie to dość ważne, żeby móc porównać wskaźnik wykrytych zakażeń na 100 tys. mieszańców, z ilością przebadanych próbek w danym powiecie.
Ale dziś tak naprawdę nie o tym miałam pisać. Chciałam podziękować za wiadomości prywatne po publikacji ostatnich opinii, zawierające życzenia powrotu do zdrowia, opis smutku i bólu związanego z faktem, że adresatki i adresaci albo bliskie im osoby ciężko zniosły przechorowanie koronawirusa, trochę złości na osoby, które celowo nie noszą maseczek oraz wyrazy poparcia związanego z tym, że napisałam, że mam dziewczynę. Ostatnie muszę szerzej wyjaśnić.
W Polsce sytuacja osób LGBT+ jest bardzo zła. Strefy anty LGBT, otwarte szczucie ze strony rządu i kościoła, wszechobecna homofobia i transfobia, zaczepki, pobicia na ulicach, bo ktoś miał np. tęczową maseczkę, homofobusy, u mnie kradzież tęczowej flagi*, wyrzucenia z domu, czy przemoc ze strony rodziny ze względu na orientację seksualną albo tożsamość płciową, nie są ogólnie sytuacjami, które sprzyjają mówieniu w sposób publiczny, że jest się w związku jednopłciowym.
Zdaję sobie z tego sprawę, ale też nie bez powodu jestem inicjatorką Marszu Równości w Olsztynie i wciąż przecieramy szlaki ku równości. Pisanie o związku również się do tego zalicza. Jeżeli rząd szczuje na osoby LGBT+, nie ma rzetelnej edukacji seksualnej w szkołach, a chłopcy narodowcy biją ludzi za orientację seksualną, to skąd normalni ludzie mają wiedzieć, że takie związki jak mój istnieją? Ja jestem w stanie przyjąć kolejne wyzwiska i wolę, żeby skupiły się na mnie niż na osobach nieletnich, które mogą nie mieć gdzie się podziać po wyrzuceniu z domu. Nie jest to tak, że nie odczuwam tych ataków, ale z pomocą innych osób jestem w stanie się im przeciwstawiać. Te homofobiczne i transfobiczne osoby to garstka, która ma dużą siłę przebicia w mediach, kościele, czy w polityce. Jeszcze.
Stąd też głosy poparcia związane z napisaniem o związku. Dla wielu osób jest to poza zasięgiem. Nie jest to ich wina, a społeczeństwa, które ich otacza.
Jeżeli chciałybyście i chcielibyście wesprzeć mnie i inne osoby w walce o równość – zapoznajcie się z działaniami Olsztyńskiego Marszu Równości. Jeżeli chcecie wesprzeć mnie tutaj bezpośrednio – komentujcie moje opinie i udostępniajcie je w kanałach społecznościowych, do których należycie.
Nadal działa również zrzutka na II Olsztyński Marsz Równości – https://zrzutka.pl/5xa9nc, będziemy wdzięczne za każdą wpłatę, która przybliży nas do celu!
*pytaliście się o prawomocny wyrok – Mateusz Ś. został uznany za winnego i skazany na grzywnę w wysokości 600 zł, ma naprawić moją szkodę poprzez zapłatę mi 31 zł, dodatkowo został obciążony kosztami postępowania i opłatą w wysokości 100 zł oraz ma zwrócić koszt mojego zastępstwa procesowego – wyznaczenia pełnomocniczki – na kwotę 600 zł.
Agresji wobec wierzących ta Pani nie zauważa. Pisanie na murach ” wy…” to wspoleczne hasło raus którym częstowali zacietrzewieni ideologicznie socjaliści z Niemiec. Historia lubi się powtarzać jak widać.
Odpowiadanie agresją na agresję nie jest dobrym wyjściem. “Wy…” czy słynne ***** *** nie jest dobrym hasłem. Pokazuje, że wiele od waszych przeciwników się nie różnicie. Większość ludzi nie obchodzi, kto z kim pod kołdrą śpi czy za ręce się trzyma, zwykle tylko tych najbardziej zatwardziałych, czyli często moherów i dresów, a kto by się przejmował ich opinią. Jednak zwykli ludzi denerwuje machanie przed ich twarzami tęczową flagą i blokowanie ulic bez większej potrzeby. Tak to odbieram.