Trzeba byłoby zapytać Adama Bielana, czyj scenariusz realizuje, bo już raz, w 2007 roku swoim parciem do przedterminowych wyborów doprowadził do utraty władzy przez prawicę – powiedział w poniedziałek polityk Porozumienia, poseł Michał Wypij.
W TVN24 Wypij odniósł się do sytuacji w Porozumieniu. Stwierdził, że trzeba byłoby zapytać Adama Bielana, czyj scenariusz realizuje, bo – jak dodał – już raz, w 2007 roku „swoim parciem do przedterminowych wyborów” doprowadził on do utraty władzy przez prawicę. „A teraz, zasiewając takie ziarno niepewności, czy podważając zaufanie być może po raz kolejny próbuje rozbić, czy doprowadzić do utraty władzy przez prawicę” – powiedział Wypij.
Dopytywany, czy wierzy w to, że Adam Bielan mógł przeprowadzać tę akcję bez poparcia i błogosławieństwa Jarosława Kaczyńskiego, Wypij odpowiedział, że nie wierzy w to, że lider Zjednoczonej Prawicy, czy którykolwiek z poważnych polityków będących filarami Zjednoczonej Prawicy zaryzykowałby trwałą większość, która jest dziś przy Jarosławie Gowinie do tego, by „w imię interesów garstki osób prowadzić tak niepoważną sprawę”.
„Byłoby to czymś niesamowitym i faktycznie zasiałoby bardzo dużą niepewność i brak zaufania, który mógłby być bardzo zły dla koalicji Zjednoczonej Prawicy. Dlatego to odrzucam, nie wierzę w taką teorię” – dodał.
Zdaniem posła Wypija do „pęknięcia” doszło w maju ub.r.. „Ewidentnie Adam Bielan wybory kopertowe traktuje bardzo osobiście. A to postawa pana premiera Gowina i naszego środowiska spowodowała, że przeprowadziliśmy te wybory w sposób absolutnie legalny i nikt nie jest w stanie podważyć mandatu pana prezydenta Andrzeja Dudy” – powiedział poseł.
„Adam Bielan nie jest w stanie się z tym pogodzić. To jest chyba taki ostatni krzyk rozpaczy, ponieważ zdaje sobie sprawę, że ma absolutnie marginalne poparcie w Porozumieniu i w przyszłości w Porozumieniu, z taką postawą destrukcyjną jeżeli chodzi o losów Polski, Adam Bielan nie ma czego szukać w Porozumieniu” – ocenił Wypij. Dodał, że postępowanie Bielana nie jest oparte ani w prawie, ani w dobrym zwyczaju i nie ma w sobie elementów dobrej klasy.
Wypij podkreślił, że „druzgocąca większość” popiera Jarosława Gowina, a jego mandat jako szefa partii został przedłużony w 2020 roku z uwagi na brak możliwości przeprowadzenia zjazdu.
Według niego, ta sprawa jest już wyjaśniona. „To jest czytelny sygnał do naszych koalicjantów, że sprawa jest ustabilizowana i możemy zająć się tym, co najważniejsze, a najważniejsza jest walka z pandemią i kryzysem gospodarczym, a nie prywatne wycieczki, czy jakieś problemy czy rozterki, które ma Adam Bielan” – oświadczył polityk Porozumienia.
„Pan premier Jarosław Gowin przekazał kierownictwu PiS, jak rozumiem całej radze koalicji Zjednoczonej Prawicy, że jeżeli ktokolwiek ma wątpliwości, to on w takim układzie poczeka aż te wątpliwości z tamtej strony ustaną – mam na myśli oczywiście PiS, czy Solidarną Polskę. Do tego czasu nasza obecność w Radzie Koalicji jest zawieszona” – poinformował Wypij.
„Jeżeli słyszymy komentarze PiS, że być może ktoś uważa Adama Bielana za pełniącego obowiązki (prezesa Porozumienia) to w takim układzie zawieszamy swoją obecność w radzie koalicji. Poczekamy do najbliższego posiedzenia Sejmu” – dodał.
Rada koalicji Zjednoczonej Prawicy to ciało składające się z liderów partii wchodzących w skład Zjednoczonej Prawicy – PiS, Solidarnej Polski oraz Porozumienia, a także 2-3 przedstawicieli każdej z tych partii.
Konflikt w Porozumieniu nasilił się pod koniec ubiegłego tygodnia. Niektórzy działacze Porozumienia podnosili, że w październiku ub.r. zarząd partii, rozszerzony na wniosek Jarosława Gowina, uzupełniony został niezgodnie ze statutem. Pojawiły się też opinie, że kadencja Gowina jako szefa Porozumienia skończyła się w kwietniu 2018 r., a nadzwyczajnym kongresie Porozumienia, który miał miejsce jesienią 2017 r. wybrane zostały inne władze partii, ale nie prezes.
W ubiegły czwartek pojawiły się informacje, że Bielan został zawieszony w prawach członka PiS, podobnie jak troje innych działaczy, wobec których skierowano do sądu koleżeńskiego wnioski o wydalenie z ugrupowania. W piątek z kolei poinformowano, że decyzją krajowego sądu koleżeńskiego Bielan oraz poseł Kamil Bortniczuk zostali wykluczeni z Porozumienia z powodu wielokrotnego złamania statutu partii.
Z kolei Bielan i część działaczy Porozumienia stoją na stanowisku, że wykluczenie to jest niezgodne ze statutem partii, a źródłem całej sprawy jest to, że kadencja Gowina jako szefa Porozumienia skończyła się trzy lata temu. W związku z tym Bielan uważa, że przejął obowiązki prezesa Porozumienia jako szef Konwencji Krajowej partii. Uznał tak 4 lutego sąd koleżeński w składzie uznawanym przez część działaczy Porozumienia. Bortniczuk i Bielan należą do tych polityków, którzy uważają m.in., że trzyletnia kadencja Gowina jako szefa Porozumienia skończyła się w kwietniu 2018 r. i od trzech lat formalnie nie jest on prezesem partii.
W ubiegły piątek po południu na koncie Porozumienia na Twitterze pojawiło się oświadczenie podpisane przez większość parlamentarzystów partii Gowina, w którym udzielili oni „pełnego poparcia Jarosławowi Gowinowi, jako wybranemu demokratycznie i bez głosów sprzeciwu prezesowi zarządu krajowego naszej partii”.